– Na pewno uważam, że to jest szkodliwy pomysł [zapis w projekcie ustawy, że tabletka „dzień po” jest dostępna bez recepty po 18. roku życia], dlatego że pamiętajmy, że tabletka „dzień po” zgodnie z informacjami płynącymi z WHO i z badaniami, które zostały przeprowadzone, jest bezpieczna bez względu na wiek jej przyjmowania, a chroni przed niechcianą ciążą, przypominam i uważam, że po prostu młode dziewczyny powinny mieć do niej dostęp tak samo, jak kobiety dorosłe […]. W ogóle wiek od 15 roku życia był konserwatywny, ale wynikał z tego, jakie mamy w Polsce prawo, przypominam, od 15. roku życia można legalnie współżyć, więc na coś się zdecydujmy – powiedziała Magdalena Biejat na konferencji prasowej.

– To jest decyzja, którą musimy przedyskutować [czy tworzyć nowy projekt ustawy z zapisem, że dotyczy osób od 18. roku życia], to jest decyzja też ministry zdrowia. […] Ja myślę, że dobrym pomysłem jest to, żeby na razie, póki czas, wprowadzić rozporządzenie umożliwiające wydanie tej tabletki na podstawie recepty farmaceutycznej, choć jest to półśrodek oczywiście, a co do zmiany prawa będziemy o tym na pewno rozmawiać, ja osobiście skłaniałabym się do tego, żeby taką ustawę złożyć, bo lepsze to, niż nic. Ale jeszcze raz, uważam, że to jest bardzo szkodliwe, dzielenie kobiet na dorosłe i te, które według metryki dorosłe nie są, bo jeszcze raz: 13-latka mogłaby zajść w ciążę. Ja uważam, że tej różnicy wieku w ogóle nie powinno być, kobieta, która może zajść w ciążę, powinna mieć dostęp do antykoncepcji – kontynuowała.