Prezydent w rocznicę powołania Rządu Obrony Narodowej rozpocznie obchody stulecia Bitwy Warszawskiej. Wraz z przedstawicielami wszystkich klubów i kół parlamentarnych Andrzej Duda złoży kwiaty przed pomnikiem Wincentego Witosa oraz pozostałych ojców niepodległości. Kulminacją dzisiejszych obchodów ma być nadanie jednej z sal w Belwederze imię Rządu Obrony Narodowej Wincentego Witosa. 

Organizacja uroczystości związanych z powołaniem gabinetu lidera międzywojennego ruchu ludowego nie jest przypadkowa. Tworzenie nowego rządu latem 1920 roku było wymuszone prowadzoną z bolszewikami wojną. W sytuacji zagrożenia, po stosunkowo krótkich negocjacjach, wszystkie siły polityczne włączyły się w budowanie nowego gabinetu, który od razu rozpoczął pertraktacje i rozmowy pokojowe z Rosją, a w jego skład weszło całe spektrum polityków: od Wincentego Witosa właśnie, przez Ignacego Daszyńskiego, po późniejszego prezydenta Gabriela Narutowicza.

Sto lat później prezydent chce zestawić tę ideę z postulowaną w kampanii szeroką koalicją polskich spraw. „W Belwederze jedna z sal zostanie nazwana Salą Rządu Obrony Narodowej Wincentego Witosa. Prezydent zaprosił przedstawicieli ruchu ludowego, władze Polskiego Stronnictwa Ludowego, władze Solidarności rolniczej, związki rolnicze, polityków związanych z ministerem rolnictwa” – mówi 300POLITYCE minister Wojciech Kolarski.

To jest pokazanie z mojej strony, ze strony Lewicy, Konfederacji, całej Koalicji Polskiej, którzy potwierdzili, że będą, zawsze możemy szukać tego co wspólne. Jeżeli są takie uroczystości, to my szanujemy wybór Polaków. To są czasem symboliczne gesty, ale myślę, że bardzo ważne” – odpowiadał na zaproszenie w radiowej Trójce lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, choć jednocześnie zapewniał, że PSL nie zamierza „być ani przystawką PiS-u, ani przybudówką Platformy”.