Muszę walczyć o inwestorów i pokazać, że region Trójmorza jest interesujący i że warto w niego inwestować – mówiła Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, w jednym z wywiadów.

Podczas wiosennego Impact’21 to właśnie region Trójmorza był głównym tematem rozmowy Prezes BGK z Danielem Rząsą, redaktorem naczelnym portalu 300gospodarka.pl.

Pani Prezes, dlaczego warto inwestować w region Trójmorza?

Przedsięwzięcia, takie jak region Trójmorza, inicjatywa Trójmorza, która rozpoczęła się na poziomie najważniejszych głów państw, dwunastu państw, pokazuje ten region w innym świetle. Potencjał i możliwości regionu oceniane przez pryzmat pojedynczych państw nie są aż tak wyraziste jak przez pryzmat całego regionu. Kilka liczb: 20% PKB całej Unii Europejskiej to właśnie region Trójmorza. 25% to populacja, która wynosi 112 milionów. To prawie tyle, co w Rosji. I trzecia rzecz to 30% terytorium. To znaczy, że mamy powierzchnię, na której mogą się znaleźć bardzo ciekawe inwestycje. Niedopasowanie PKB do populacji pokazuje, że jest przestrzeń do wykorzystania potencjału.

Czy trudno do tego przekonać inwestorów?

Przed pandemią wiedzieliśmy, że jest to region w Unii Europejskiej, który się najszybciej rozwija i notuje najszybsze wzrosty PKB. Myślę, że inwestorzy nie mają takiej wiedzy i świadomości, czym jest cały region i jaki potencjał stanowi. To jest nasza ogromna rola – żeby opowiedzieć o tym regionie, pokazać jego potencjał i luki inwestycyjne, szczególnie w infrastrukturze. Sam raport SpotData, który powstał w 2019 roku, odnosi się tylko do trzech sektorów: transportowego, energetycznego i cyfrowego.

Dodam, że to są te trzy sektory, w które właśnie Fundusz Trójmorza chce inwestować.

Tak, to są te trzy sektory, które kraje w inicjatywie Trójmorza zdefiniowały jako najważniejsze gospodarczo dla rozwoju tego regionu. To są te sektory, w które Fundusz Trójmorza chce inwestować. Luka inwestycyjna wynosi 600 miliardów euro. To kwota niewyobrażalna dla przeciętnego obywatela, jakiegokolwiek mieszkańca tego regionu. To jest suma pieniędzy potrzebna do zbudowania infrastruktury o jakości porównywalnej tylko do tego, co już dzisiaj istnieje w Europie Zachodniej. A to nie znaczy, że Europa Zachodnia się zatrzyma na te 10 lat, tylko tak samo będzie się rozwijać. Czyli możemy zmniejszyć ten dystans między nami, ale musimy mieć dużo większe tempo wdrażania. Stąd ogromne wyzwanie, żeby pokazać cały region i jego potencjał, a także zachęcić inwestorów. Są tutaj ogromne możliwości inwestycyjne.

À propos tempa, dziś w Funduszu Trójmorza jest 11 podmiotów uczestniczących i już ponad 1 miliard euro zaangażowania finansowego, ale z czego zdecydowana większość pochodzi z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Tak, dzisiaj mamy łącznie 9 inwestorów reprezentowanych głównie przez banki rozwoju z państw Trójmorza, a 2 państwa – Czechy i Słowacja – są jeszcze w procesie decyzyjnym. [Do momentu publikacji wywiadu do Funduszu dołączył jeden inwestor prywatny – przyp. BGK]. Austria już na początku zdecydowała, że nie jest zainteresowana uczestnictwem w Funduszu Trójmorza, prawdopodobnie dlatego, że infrastruktura w Austrii wygląda trochę inaczej niż w pozostałych krajach Trójmorza. Rozmawialiśmy przed wywiadem o tym, jak duże braki ma infrastruktura na przykład między Rumunią a Bułgarią. Na odcinku około 700 kilometrów, na rzece, która stanowi granicę między tymi państwami, istnieją tylko dwa mosty. To są niewyobrażalne braki na osi północ-południe.

Ta oś wschód-zachód jest już stosunkowo dobrze pokryta infrastrukturą, drogami. Nawet zresztą widać w Polsce na tych najnowszych autostradach. Natomiast północ-południe rzeczywiście, nawet na poziomie krajowym, nie mamy tego wertykalnego myślenia.

Takie myślenie zaczęło się wraz z inicjatywą Trójmorza i myślę, że dużo więcej rozmawiamy też na temat chociażby Via Carpatia. Jest ona takim symbolem regionu Trójmorza, a nawet trochę wychodzi poza region, bo zgodnie z planami kończy się w Salonikach, czyli w Grecji. Konferencja dotycząca Trójmorza, skierowana do inwestorów i przedsiębiorców, która odbyła się na początku maja w Estonii, pokazuje, że Finlandia nie chce też być pominięta Inicjatywa Trójmorza na poziomie politycznym i Fundusz Trójmorza na poziomie ekonomicznym pokazują potencjał i niesamowitą możliwość zbudowania współpracy na osi północ-południe. To doskonała okazja, żeby otworzyć naszą trójmorską gospodarkę przez te 3 wielkie bramy, czyli Morza Bałtyckiego, Adriatyckiego i Czarnego. Myślę, że w dobie kryzysu spowodowanego koronawirusem, przebudowywania modeli biznesowych i przenoszenia części produkcji, Europa centralno-wschodnia, region Trójmorza, może być doskonałym miejscem do inwestycji.

Pani Prezes, to wszystko brzmi bardzo ładnie na papierze. Porozmawiajmy teraz o inwestorach. Kto czymś takim, poza oczywiście np. Polską czy Rumunią, może być zainteresowany? Wiem, że Państwo by chcieli pozyskać inwestorów ze Stanów Zjednoczonych, być może z Dalekiego Wschodu.

Chcielibyśmy oprócz nas, 9 banków i instytucji rozwoju, pozyskać inwestorów prywatnych. [Do momentu publikacji wywiadu do Funduszu dołączył jeden inwestor prywatny – przyp. BGK]. Z jednej strony my, banki rozwoju, jako inwestorzy prezentujemy ten potencjał w kontekście Trójmorza. Z drugiej strony firma Amber Infrastructure z siedzibą w Londynie, która zarządza Funduszem Trójmorza, pracuje nad pozyskaniem inwestorów. Te działania biegną równolegle.. My, jako BGK, poprzez nasze spotkania i rozmowy, pracujemy nad inwestorami z dalekiej Azji: Japonii, Korei, myślimy też o Singapurze. Zresztą BGK chce w tym roku uruchomić swoje przedstawicielstwo w Singapurze. Rozmawiamy też z firmami australijskimi.

Czy inwestorzy chińscy wchodzą tutaj w grę?

Najważniejsze pytanie brzmi: czy inwestorzy chińscy są gotowi na zainwestowanie w fundusz na naszych zasadach? Mieliśmy okazję porozmawiać kilka razy z inwestorami chińskimi, jeszcze w 2017 roku. My chcemy zadbać o interesy Polski, o interesy regionu Trójmorza, bo to jest region, w którym my żyjemy i będą żyły kolejne nasze pokolenia.

Idea Funduszu Trójmorza i samo budowanie tego funduszu zaczęło się jeszcze przed pandemią. Jak i czy w ogóle zmieniła jego charakter?

To jest bardzo ciekawe pytanie. Podpisaliśmy umowę z naszym zarządzającym firmą Amber Infrastructure dokładnie 26 lutego (2020 r. – przyp. BGK) w Rydze, a dwa tygodnie później właściwie cały świat został zamknięty. To nie zwolniło naszego tempa i do dzisiaj Amber przeanalizował ponad 150 projektów. Dwa projekty wdrożone – jeden w Polsce, jeden w Tallinie w Estonii. Kolejny projekt bardzo ciekawy przygotowujemy. Nie mogę zdradzić szczegółów, ale chcemy, żeby to był projekt w sektorze energetycznym, dla nas bardzo ważny. [Do publikacji wywiadu Fundusz sfinalizował tę inwestycję, w sektorze energetycznym]. Teraz naprawdę bardzo ważnym zadaniem jest to, jak pozyskać inwestorów. Mamy czasem dyskusje z kolegami z sektora bankowego, z inwestorami z rynku kapitałowego, że pieniędzy jest bardzo dużo na świecie, tylko brakuje projektów. To ja wszystkich zapraszam do Funduszu Trójmorza. Mamy za dużo projektów i nawet gdybyśmy mieli nie 5 miliardów euro, jak zaplanowaliśmy, ale 20-30 miliardów euro, to również byśmy mieli gdzie je zainwestować.

Rozumiem, że takimi naturalnymi inwestorami w Fundusz Trójmorza, oprócz państw i banków rozwoju, takich jak BGK, mogłyby być np. fundusze emerytalne albo państwowe fundusze majątkowe ze świata?

Rumunia bardzo mocno przymierza się do tego, żeby rumuńskie fundusze emerytalne mogły się zaangażować w Fundusz Trójmorza, ale myślę, że też inne państwa rozpatrują tę możliwości.

Czy np. PPK będą mogły się zaangażować?

Tak, natomiast myślę, że Fundusz potrzebuje więcej rozproszonego, prywatnego kapitału. Zaangażowanie Polski poprzez BGK wynosi 750 milionów euro. Chcemy, żeby ten projekt miał wydźwięk trójmorski i chcemy pokazać potencjał całego regionu. Stąd nasze rozmowy chociażby z inwestorami japońskimi, koreańskimi czy kanadyjskimi. Rozmawiamy na całym świecie, pokazujemy, że poprzez Fundusz Trójmorza inwestorzy mogą mieć wgląd w cały region i widzieć przez większą soczewkę to, co się tutaj dzieje, bez potrzeby analizowania kraj po kraju. Trójmorze to 12 krajów, 12 języków i bardzo różnorodna kultura, którą powinniśmy się dzielić, powinniśmy na wątek kulturowy, wątek poznawania siebie zwrócić jeszcze większą uwagę. Wszyscy w regionie mamy doświadczenie z okresu komunizmu. Potem oczy zwróciliśmy na Zachód, bo chcieliśmy mu dorównać, chcieliśmy mieć standard życia, pracy, zarobków, taki jak na Zachodzie. Pewnie przez to zaczęliśmy budować drogi bardziej na zachód. To wzmocniło wymianę handlową na osi wschód-zachód, ale teraz jest czas, żeby wzmocnić ją na osi północ-południe. 4 maja rozpoczęła działalność izba gospodarcza polsko-estońska. Myślę, że takich izb i uczenia się o swoich gospodarkach nawzajem będzie coraz więcej. Wymiana handlowa, kulturowa, wspólne działania na rzecz walki o środowisko, walki z pandemią, to też są tematy, którymi warto się zainteresować.