Szybki i zdywersyfikowany wzrost gospodarczy Polski, niski udział długu korporacyjnego denominowanego w walutach obcych oraz dobra sytuacja fiskalna to powody, dla których Polska nie powinna być zaliczana do rynków wschodzących, uważa Prezes Banku Pekao S.A. Michał Krupiński.
Polski rynek kapitałowy, mimo świetnych wyników krajowej gospodarki, niejako rykoszetem zbiera żniwo wydarzeń w krajach dużo mniej stabilnych, o znacznie większym ryzyku inwestycyjnym – ocenia prezes Pekao.
– Mamy teraz tzw. „emerging market contagion”, gdzie rynek testuje poszczególne kraje. Mieliśmy kłopoty w Turcji, w Argentynie. Nadciąga fala kłopotów w Azji. Mówię o tym dlatego, ze niestety w dalszym ciągu jest postrzeganie polskiej gospodarki, że jesteśmy rynkiem wschodzącym. Ja się z tym fundamentalnie z tym nie zgadzam – powiedział Michał Krupiński podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy: – Uważam, że to co się teraz dzieje, to jest de facto testowanie tych krajów, które prowadziły politykę gospodarczą, w sposób, który nie uda się w długim okresie utrzymać. W Turcji mieliśmy bardzo dużo długu denominowanego w walutach obcych, problemy polityczne, oraz konflikt dyplomatyczny ze Stanami Zjednoczonymi.
„Polski rynek akcji dostaje rykoszetem przez problemy Turcji, bo jest zaliczany do rynków wschodzących. A to błąd, nie powinnismy być w tej grupie: mamy silny wzrost, zdywersyfikowaną gospodarkę i mały dług w walucie obcej.tłumaczę to inwestorom zagranicznym”-M. Krupiński
— Grzegorz Nawacki (@nawacki) 5 września 2018
By postrzeganie Polski zmieniło się na lepsze – tak by nie była wrzucana do jednego koszyka z państwami, które nie prowadziły swojej polityki fiskalnej odpowiedzialnie wskazana jest znacznie większa aktywność w zakresie promocji naszego kraju i poszczególnych firm.
– Uważam, że mamy wszyscy obowiązek realizować „public diplomacy”. Teraz jest tak: w Davos Malezja ma około 45 przedstawicieli, Turcja ma około 35 przedstawicieli biznesu i bardzo dużą aktywność. I pytanie jest czy się mylimy, że ta nasza aktywność jest ograniczona, czy to oni się mylą. Uważam, że z punktu widzenia globalnej wioski, w której żyjemy, z punktu widzenia budowania percepcji siły naszej gospodarki, jest bardzo istotne, żebyśmy naszą gospodarkę na tego typu forach promowali – powiedział Krupiński.
„Na forum w Davos jest 45 przedstawicieli firm z Malezji, ponad 30 z Turcji i nieliczni z Polski. Pytanie, kto się myli? Powinniśmy być mocniej obecni, może już od 2019. Na forum w Krynicy też powinno być więcej firm, szczególnie prywatnych”-M. Krupiński na #ForumEkonomiczne2018
— Grzegorz Nawacki (@nawacki) 5 września 2018
Taka ofensywa w promocji „polskiej marki” jest zasadna zwłaszcza teraz, gdy w polskiej gospodarce mamy bardzo duże ożywienie, a prognozy dynamiki wzrostu PKB pozostają na wysokim poziomie.
– Powinniśmy mieć więcej przedstawicieli biznesu i to nie tylko państwowego, ale także prywatnego biznesu, żeby było więcej dyskusji na temat biznesu i sukcesu gospodarczego Polski. Firmy szukają teraz celów akwizycyjnych. Mają poważne nadwyżki kapitałowe, nadwyżki gotówkowe. Wszyscy mówią, odpukać, jest świetnie – podsumował prezes Pekao.