Unia Europejska planuje ogromny wzrost produkcji energii z wiatru na morzu do 2050 roku – powiedział Giles Dickson z brukselskiego stowarzyszenia promującego energetykę wiatrową WindEurope podczas Impact ‘21.
Europejska moc zainstalowana z offshore’u ma wzrosnąć pięciokrotnie już do 2030 roku. Jak powiedział Dickson, jednym z istotnych państw, na którego wodach powstaną nowe elektrownie wiatrowe jest Polska.
Oprócz niej budowane będą głównie w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Danii, Niderlandach i Francji.
Giles Dickson powiedział, że rozwój farm wiatrowych będzie coraz tańszy, a także pozostaje zgodny z celami unijnymi.
“Energia z wiatru na morzu bardzo potaniała, koszty produkcji spadły w sposób spektakularny” – powiedział Dickson. Wyjaśnił, że siłą napędową tego spadku cen była rozwijająca się technologia.
Wskazał też, że rozwój farm offshore to także przychód dla europejskiej gospodarki i nowe miejsca pracy.
Rozwiązania legislacyjne
Kolejnym ułatwieniem, które już planuje stosować Polska, to tzw. kontrakty różnicowe, zawierane między firmami inwestującymi w offshore a rządem.
Dzięki nim koszty prądu z danej farmy wiatrowej zostaje uśredniony. Jeśli wzrośnie – różnicę zwróci firmie rząd, jeśli zaś spadnie – to firma zapłaci rządowi.
Zdaniem Dicksona to rozwiązanie obniża koszty energii elektrycznej z farm typu offshore i zmniejsza ryzyko dla inwestorów. Może więc pomóc im szybciej rozwijać inwestycje w farmy na morzu.
Współpraca międzynarodowa
Dickson wskazał też, że rozwojowi offshore’u pomoże także współpraca międzynarodowa. Wskazał tu na hybrydowe farmy wiatrowe, jak np. sztuczne wyspy u wybrzeży Danii, które powstają na wspólnych terenach różnych krajów. Dzięki takim rozwiązaniom możliwe będzie oszczędzenie pieniędzy i przestrzeni na morzu oraz efektywniejsze wykorzystanie sieci przesyłowych.
Dickson powiedział też, że dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej konieczny będzie nakierowany na ten cel rozwój portów. Wśród istotnych miejsc dla rozwoju offshore’u w tym kontekście wskazał m.in. port w Gdyni.