FBI cały czas nie zna treści nowych maili, które pojawiły się w sprawie Clinton

List dyrektora FBI do członków Kongresu, w którym poinformował o istnieniu nowych e-maili powiązanych ze sprawą Clinton i jej prywatnego serwera e-mail wstrząsnął amerykańską kampania prezydencką. Ale jak informuje Michael Isikoff, FBI cały czas nie ma nakazu, który pozwoliły przejrzeć maile, które zostały odnalezione w trakcie śledztwa w sprawie Anthony’ego Weinera. Ten były kongresmen i mąż Humy Abedin, bliskiej współpracowniczki Clinton miał wysyłać zdjęcia o seksualnej treści do 15-latki w Karolinie Północnej. Na jego komputerze odnaleziono maile, prawdopodobnie właśnie od Abedin pochodzące z prywatnego serwera Clinton. Nie wiadomo, czy ich treść zmieni coś w zakończonym kilka miesięcy temu śledztwie w tej sprawie.

Ale Demokraci (i nie tylko) atakują Comey’a, za to że poinformował Kongres bez znajomości treści maili i ich znaczenie dla całej sprawy, łamiąc przy tym zasadę, że FBI nie powinno wpływać na wynik wyborów. To tzw. Hatch Act i dyrektor FBI jest okarżany o jego złamanie. Trump i jego doradcy twierdzą, że gdyby nowe maile były bez znaczenia, to Comey nie pisałby do Kongresu. Niemal pewne jest, że proces analizy tych dokumentów – po uzyskaniu odpowiedniego nakazu – potrwa znacznie dłużej, niż do 8 listopada.

Nie ma jednak pewności, że te nowe informacje rzeczywiście bezpośrednio wpłyną na wynik wyborów.