W SLD lokalni politycy mają proponować pomysły na eventy wyborcze i sposoby zbierania podpisów pod kandydaturą Magdaleny Ogórek. W nagrodę kandydatka weźmie udział w najciekawszej inicjatywie. Mail o powyższej treści został rozesłany do przewodniczących i sekretarzy rad wojewódzkich SLD. Niektórych polityków partii rozwścieczył.
– Słyszałem, że jeśli w evencie weźmie udział mniej niż 200 osób, to Ogórek nie przyjedzie. Czyli struktura zorganizuje spotkanie, napracuje się, a kandydatki nie będzie – mówi jeden z działaczy SLD. Wiesław Szczepański, szef struktur wielkopolskich studzi emocje: – To normalne, że jeśli przyjdzie 10 osób to nie ma sensu, by kandydatka przyjeżdżała – mówi. I zapowiada, że jego region już przyszykował propozycje zbierania podpisów i spotkań.
Inny polityk do maila rozesłanego przez Radę Krajową SLD podchodzi sceptycznie: – Żeby ogłaszać, że nagrodą za zbieranie podpisów i organizowanie przedwyborczych eventów jest spotkanie z kandydatką, to jest żart – drwi polityk Sojuszu.
I dorzuca: – Na tym etapie kampanii prezydenckiej kandydat powinien objechać już kilka miejscowości. Ogórek nie była nigdzie. Ostatecznie wybierze jedną miejscowość. Tam spotkanie będzie ściśle dopracowane przez sztab, by nie pojawiły się kłopotliwe pytania od wyborców.