Zły początek tygodnia dla sztabu Clinton. Chaos na konwencji i rosnące notowania Trumpa

Tydzień rozpoczyna się źle dla sztabu Hillary Clinton. Zarówno sondaże, jak i start konwencji w Filadelfii nie układają się po myśli jej doradców. Bo głównym tematem startującej dziś konwencji Demokratów w Filadelfii jest rezygnacja szefowej DNC (główny komitet krajowy partii Demokratycznej) Debbie Wasserman-Schultz wymuszona wyciekiem maili z DNC, które pokazywały m.in. plany ataku na Berniego Sandersa. DNC miało zachowywać neutralność w prawyborach.

Wasserman-Schultz została dziś wygwizdana i wybuczna, gdy próbowała przemówić do delegatów z Kalifornii na jednym z oficjalnych wydarzeń jeszcze przed startem konwencji.

Trudno wyobrazić sobie by Wasserman-Schultz – która ma oficjalnie ustąpić po konwencji – mogła na niej wystąpić po takim przywitaniu przez wściekłych zwolenników Bernie’ego Sandersa.

Dodatkowo, Trump zaczyna wyraźnie zyskiwać w sondażach. To tzw. convention bounce. W badaniu CNN/ORC prowadzi z Hillary Clinton 48 do 45. Kandydat GOP zyskał 6 pp, a Clinton straciła 4 pp. W badaniu CBS, Trump wygrywa 43 do 42 (zysk 3 pp). To pokazuje najlepiej, że konwencja Republikanów była dużo bardziej udana, niż wydawało się to wielu komentatorom w jej trakcie.

W poniedziałek w nocy czasu polskiego kluczowe przemówienie Sandersa na konwencji. Od niego w dużej mierze zależy, czy elektorat Demokratów się zjednoczy. A bez tego dla Clinton będzie to bardzo trudna kampania.