Sobotnia konwencja Zjednoczonej Lewicy na Śląsku ma pokazać ambicje formacji, która chce jak najbardziej zbliżyć się do drugiego miejsca na podium. Dlatego organizatorzy sięgają po środki do tej pory dostępne tylko dla dwóch największych partii.

Techniczną stroną realizacji śląskiej konwencji zajmują się fachowcy od imprez masowych, którzy wcześniej współorganizowali pierwszą konwencję Andrzeja Dudy, dzięki której zburzona została narracja „spalonej ziemi” – sztabu Bronisława Komorowskiego. Po raz pierwszy zostanie użyty ogromny ekran o powierzchni 180 m2. Sztabowcy lewicy sięgnęli po elementy konwencji Mitta Romneya i Baracka Obamy. Efektowna gra świateł i muzyki ma towarzyszyć wejściu Barbary Nowackiej na scenę. Publiczność ma być wyposażona w zwiększające efekt telewizyjny długie „sticki” z nazwiskiem liderki.

Barbara Nowacka ma być pierwszym mówcą, rozpoczynającej się o 10.30 w Katowicach konwencji. Na sali ma być ponad 1000 delegatów i sympatyków lewicy.

Po Nowackiej przemawiać mają: lider OPZZ Jan Guz i popularny na Śląsku były lewicowy minister zajmujący się sprawami górnictwa – Jerzy Markowski. Ani Leszek Miller, ani Janusz Palikot, mimo zaplanowanej obecności, mają nie zabierać głosu.

Stratedzy lewicy chcą, by mocniejszy polityczny przekaz Nowackiej zdominował polityczny weekend, który ze względu na spodziewaną mniejszą aktywność liderek sondaży przed debatą może należeć do mniejszych formacji.