Nowy komendant straży marszałkowskiej zagania dziennikarzy w okolice dawnego okrągłego stołu, żeby nie mogli filmować tablicy, którą PO postawiła w drzwiach do klubu – napisał na Twitterze dziennikarz DGP Grzegorz Osiecki.

Cyrk wokół tablicy zatacza kolejne okrążenia. Straż Marszałkowska zakazuje dziennikarzom przebywania w korytarzu przy klubie PO i wysyła do stolików. Kabaret – ocenił Marcin Fijołek z wPolityce.pl.

Najpierw ściąga się tablicę, którą nikt się już nie interesował, później odwołuje szefa Straży Marszałkowskiej, teraz zabrania dziennikarzom nagrywania pod klubem PO w Sejmie. Świetny antyporadnik PiSu dla innych partii, jak stworzyć kryzys z niczego. I jeszcze go podkręcać – podkreślił Marcin Makowski z Do Rzeczy/WP.

AKTUALIZACJA: Straż Marszałkowska po kilkunastu minutach zmieniła decyzję – dziennikarze mogą być, ale ciągi komunikacyjne muszą być drożne.