To jest jednak zupełnie innego rodzaju wyrażenie, takie ezopowe, żeby nie powiedzieć biblijny. Tam nawiązania do symboliki szarańczy pojawiają się często. Trudno znaleźć lepszą formę opisu [niż plaga] tego, co dzieje się z instytucjami państwa pod wpływem nominatów PiS-owskich. Te instytucje zaczynają upadać” – mówił w rozmowie z Karoliną Lewicką w TOK FM rzecznik Jan Grabiec.

Można powiedzieć, że ktoś jest wierny jak pies i to jest określenie pozytywne. I można powiedzieć, że ktoś jest wściekły jak pies. W tym opisie szarańczy chodzi o analogię, o strukturę, która działa destrukcyjnie na instytucje państwa. Grzegorz Schetyna nie miał na myśli niczego pejoratywnego, poza tą analogią. Ona jest trafna. Często słyszę, w sobotę spędziłem wiele czasu na targu miejskim, rozdając ulotki, i słyszę od ludzi: „mówicie zbyt intelektualnie, macie rację, ale to się nie przebija, nie jest dobitne”. Szukamy języka prostego, ale nie obrażającego ludzi” – dodawał.