Screen Shot 2016-05-29 at 23.38.50

Po Brexicie podróż do UK, jak do Australii?

„Jeśli ograniczymy Europejczykom możliwość pracy i wjazdu do UK, Unia zrobi to samo Brytyjczykom” – tak David Cameron odpowiada na propozycję selekcjonowania przyjmowanych migrantów na podstawie ich wykształcenia i umiejętności. Opinię Camerona potwierdził w BBC premier Holandii Mark Rutte. Cameron dodał, że taki system zrujnowałby brytyjską gospodarkę i pozbawił Brytyjczyków szans na podjęcie pracy w UE.

Australijski model oparty na punktach to najnowszy pomysł zwolenników wyjścia z UE. Vote Leave zaproponowało dziś, aby po Brexicie wpuszczać do UK, tylko osoby dobrze władające językiem angielskim i posiadające umiejętności, których brakuje na brytyjskim rynku. System dotyczyłby wszystkich nowych imigrantów z wyjątkiem obywateli Republiki Irlandii, nie byłoby przywilejów dla obywateli innych państw UE. Nowy system nie miałby jednak według Vote Leave obowiązywać osób, które już w tej chwili mieszkają w Wielkiej Brytanii. Co więcej researcherzy z Vote Leave zapewniają, że tym, którzy już w tej chwili pobierają zasiłki w UE, po Brexicie nikt tego przywileju nie zabierze.

„Przestanie obowiązywać nieograniczone prawo obywateli wszystkich państw Unii Europejskiej do przyjazdu i podjęcia pracy w Zjednoczonym Królestwie i jednocześnie zniknie kontrola Unii Europejskiej nad istotnym aspektami naszej polityki socjalnej” – piszą w oświadczeniu cytowanym przez the Telegraph Boris Johnson i Michael Gove. Ma to wyrównać szanse często podnoszonych w kampanii przysłowiowych już „hinduskich lekarzy”, którzy mają problemy z otrzymaniem wizy ze względu na narzucone przez rząd limity imigracji spoza UE.

Kolejny, po zlikwidowaniu VAT-u, pomysł duetu Michael Gove i Boris Johnson zaczyna coraz bardziej przypominać program nowego rządu i tym samym zmienia nieco układ w kampanii referendalnej. Trzeba zaznaczyć, że autorstwo koncepcji wprowadzenia australijskiego modelu polityki imigracyjnej przypisać należy UKIP. Kluczowe jest więc pytanie, czy do tych 15 proc. społeczeństwa, które obecnie wg sondaży popiera UKIP, dołączy też część elektoratu konserwatystów albo i labourzystów, a więc czy ta polityka imigracyjna firmowana twarzą dwóch mainstreamowych polityków zyska większe poparcie niż gdy miała twarz Nigela Farage’a.