Credo polityki gospodarczej jakie wygłosił wicepremier Mateusz Morawiecki na Kongresie 590 w Rzeszowie. 300POLITYKA była patronem medialnym kongresu.
*******
Dzisiaj główni ekonomiści świata jak Eichengreen czy redakcja Bloomberga mówią do nas: jesteście gospodarką totalnie uzależnioną. Jesteście krajem, który jest w posiadaniu kogoś innego. Dwa lata temu, podczas prac nad Planem na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zidentyfikowaliśmy to jako pułapkę rozwoju zależnego. Nie zmienimy tego w ciągu jednego roku, nawet w ciągu jednej kadencji.
Ale w półtora roku, mimo że w życiu państwa, w życiu gospodarki, to bardzo krótki okres, zaaplikowaliśmy fundamentalną zmianę modelu gospodarczego.
Mamy dzięki temu szansę nie tylko dogonić tych najlepszych, ale również przegonić. Pojawiła się szansa – pierwsza od wielu dekad, na którą czekali nasi przodkowie i nie możemy tego zmarnować. Misja polega na tym, żeby postawić na coś, w czym mamy zdolności – na innowacyjność w taki sposób, żebyśmy rzeczywiście za kilka, kilkanaście lat byli krajem high-tech. Jest to możliwe, szanowni Państwo. Jest możliwe, abyśmy w roku 2030 byli krajem wytyczającym trendy rozwoju gospodarczego, w rozwoju wysokich technologii.
Oczywiście ta droga będzie trudna, ale nie zasypiamy gruszek w popiele i wdrażamy kolejne zmiany dla przedsiębiorczości i dla innowacji – jak poskłada się ze sobą wszystkie takie zmiany, to one w ciągu najbliższych kilku lat będą kosztować budżet państwa około 20 miliardów złotych.
To jest to, co dajemy Wam w ulgach, w obniżkach akcyzy, w rozmaitych nowych regulacjach, które mają ułatwić prowadzenie biznesu.
Zmiany to na przykład propozycja działalności nierejestrowej dla tych, którzy chcą sobie dorobić, czyli skierowana do tych najmniejszych. Dla tych większych najważniejsze jest jednak, aby system podatkowy był jasny i klarowny.
Do Bożego Narodzenia chcemy przedstawić bardzo konkretny pakiet likwidacji zatorów płatniczych, czyli coś, co dla małych i średnich przedsiębiorstw jest bardzo ważne.
Jedną ze zmian dla biznesu, które chcemy wprowadzić, promując lokalny polski biznes, czyli patriotyzm gospodarczy, jest właśnie obniżenie akcyzy na piwo dla wszystkich browarów lokalnych, polskich, do wysokości produkcji 200 hektolitrów rocznie.
My żyliśmy w kompletnie fałszywej rzeczywistości przez dużą część dwudziestopięciolecia. Otóż my uważaliśmy, że państwo jest naszym wrogiem, że podatki to jest coś, co trzeba omijać, że to haracz i najlepiej uciec do raju podatkowego, a państwo i administracja centralna też żyła w fałszywym przeświadczeniu, że przedsiębiorcy to właściwie są tacy kombinatorzy i trzeba robić wszystko, żeby ich złupić.
O sukcesie gospodarczym decydują trzy parametry: pieniądze, czyli kapitał; praca, czyli zdolności ludzkie, wysiłek i technika. Dzisiaj można dodać bardzo wyraźnie czwarty element, który w dobie rewolucji przemysłowej jest jeszcze ważniejszy. To jest właśnie sprytna regulacja, która nigdy nie powstanie w Brukseli w kształcie korzystnym dla nas, jeśli nasz głos nie będzie wystarczająco głośny. A nie jest, bo nie ma tam naszej reprezentacji. Jak nas nie ma, to nas nie słyszą, dlatego od dwóch lat mówimy o powszechnym samorządzie gospodarczym.
Popatrzcie na prosty przykład. Dyrektywa o pracownikach delegowanych – on tak naprawdę podcinają skrzydła naszemu sektorowi transportowemu, logistycznemu, ale robi też coś więcej.
To jest uderzenie w cały przemysł, bo odnieśliśmy niebywały sukces w ramach Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Cała Polska utworzyła w ciągu ostatniego roku 223 tysiące miejsc w przemyśle na 355 tysięcy miejsc w całej Unii Europejskiej. Mając 8% populacji całej Unii Europejskiej, dwie trzecie miejsc pracy w przemyśle utworzono u nas.
Dlatego nasz głos musi być o wiele bardziej zsynchronizowany z administracją publiczną. Inaczej ten wyścig będzie przypominał bieg chomika w kołowrotku. Będziemy bardzo szybko biec, ciężko pracować, ale efekt będzie mizerny, ponieważ dzisiaj światem, oprócz technologii, rządzą regulacje.
Po niewczasie, dzisiaj, wielcy ekonomiści, nobliści, mówią nam, jak niebezpieczna jest konsumpcja na kredyt. Chcemy odejść od kapitalizmu równych i równiejszych, od kapitalizmu konsumpcji na kredyt, w stronę konsumpcji republikańskiego i równych szans, opartego o inwestycje i właśnie o solidarność społeczną.
Wszyscy Państwo możecie pomóc znaleźć złoty środek pomiędzy tą polityką socjalną a rozwojową. To jest to, czego potrzebujemy. Solidaryzm społeczny został w pewnym stopniu rozwinięty.
Aby ten rozwój był odpowiedzialny, musimy budować silne instytucje. Dlatego pierwszym i wielkim zadaniem było uszczelnienie systemu podatkowego, w które nikt nie wierzył. Mogę powiedzieć, że będzie nawet 20 miliardów, które uda nam się uszczelnić na samym podatku VAT.
Tak działa poważne państwo. Zabraliśmy to bandytom, oszustom, a oddaliśmy ludziom. Ubytek, który był, mógł zagwarantować nam najgęstszą sieć autostrad i dróg ekspresowych na świecie, gdyby te pieniądze nie był zdefraudowane. Poważne państwo nie może sobie na to pozwolić.
Szanowni Państwo, jesteśmy dziś też w takim miejscu, gdzie wyraźnie zarzucają nam jedni jedną skrajność, inni drugą. Mogę powiedzieć, że nie jesteśmy taką ekipą gospodarczą, która hołduje neoliberalizmowi albo socjalizmowi, protekcjonizmowi. Nie tylko dlatego, że te skrajności do niczego nie prowadzą, ale również dlatego, że wolę łączyć niż dzielić. Łączyć gospodarkę globalną z wymiarem lokalnym. Łączyć gospodarkę ze społeczeństwem. Chcę łączyć Europę z Polską. Nie widzę tu sprzeczności. Chcemy łączyć, bardziej niż dzielić i to dlatego, że dlatego jesteśmy ekipą pragmatyczną. Również łączyć prawo ze sprawiedliwością, bo jedno bez drugiego nie ma racji bytu.
Te dwieście, trzysta ostatnich lat, to strasznie smutna historia Polski, kiedy ten oddech wolności w czasie II Rzeczpospolitej nie mógł być wykorzystany. Musimy ją wykorzystać i głęboko wierzę, że ją wykorzystamy. Polska jest jedna i wielka.