stan gry: 28.08.2014
300polityka jako pierwsza, w środę wieczorem napisała o powrocie Donalda Tuska do poważnej gry o fotel szefa Rady Europejskiej. To mocno przez nas uprawdopodobniona, ale wciąż jeszcze ewentualność i przedmiot gry. Wyjazd Tuska do Brukseli byłby najbardziej fundamentalną zmianą polskiej polityki od czasów zimnej wojny Platformy i PiS po przegranych przez Tuska wyborach prezydenckich i powstaniu mniejszościowego, pozbawionego wsparcia Platformy gabinetu Marcinkiewicza. Jakie miałby podstawowe konsekwencje dla jednego z dwóch głównych graczy?
1. Kopacz premierem, wicepremier Siemoniak, Grabarczyk marszałkiem, ale co z Sikorskim? Sikorski jest dziś politykiem mocno osłabionym. Jest pod nieustannym ostrzałem obozu prezydenta i tabloidów. Po gwałtownym, o 15 punktów tąpnięciu w rankingu CBOS, Sikorski już nie jest wyraźnym wiceliderem zaufania, ustępującym tylko prezydentowi i wyraźnie dystansującym resztę stawki PO.
No, ale mimo osłabienia, Sikorski wciąż pozostaje dla Platformy centralną postacią, wiceszefem partii i jedną z silniejszych politycznych marek PO. Sikorski, teoretycznie musiałby zostać w ewentualnym rządzie Kopacz, bo ta nie ma większego doświadczenia w coraz przecież ważniejszych sprawach międzynarodowych.
Szefem MSZ mógłby co prawda zostać JKB, jeśli nie zostanie komisarzem, ale pojawiłaby się zapewne kwestia ujawnienia opinii publicznej dość pokaźnego majątku, co mogłoby być dla PO kłopotliwe w środku wyborczego maratonu. Silnym kandydatem Pałacu mógłby się okazać Paweł Zalewski (o kandydaturze którego pisała już Polska the Times). Ale Sikorski jednak jest zbyt silną kartą, by Platforma z niego zrezygnowała. Z szefa MSZ nie robi się wicemarszałka (którym zapewne zostaną albo Teresa Piotrowska albo Krystyna Skowrońska) a szef klubu to funkcja, która nie jest skrojona na ekstrawaganckiego Sikorskiego.
Pozostanie Sikorskiego w rządzie wydaje się więc prawie pewne, ale towarzyszyłoby mu pewnie prestiżowe osłabienie - na przykład poprzez awansowanie Siemoniaka do rangi wicepremiera. Co prawda szefem MON w końcu móglby zostać Graś, a Siemoniak mógłby się przeprowadzić w Aleje Szucha, ale w Platformie zwraca się uwagę na jego językowe ograniczenia, a Graś będzie w większym stopniu będzie musiał panować nad partią, by nie oddać jej już do końca Grabarczykowi.
2. Platforma partią kobiet? Wysunięcie na czoło rządu Ewy Kopacz, prawdopodobna w sytuacji awansu Tuska nominacja właśnie kobiety na polskiego komisarza (Bieńkowska). Do tego, w związku z postawieniem przez PiS w Warszawie na Jacka Sasina, prawie pewna i dość łatwa reelekcja HGW w stolicy. Prominentna rola Kluzik- Rostkowskiej w nowym, społecznym otwarciu zasygnalizowanym w sejmowym expose Tuska. Nominacje dla Omilanowskiej i Fuszary. Raczej pewny awans Krystyny Skowrońskiej albo Teresy Piotrowskiej na opuszczone przez Grabarczyka stanowisko wicemarszałka. Zapewne też bardziej eksponowana - ze względu na kampanię samorządową - rola Hanny Zdanowskiej w Łodzi, czy nawet Marty Pateny w Krakowie (duży ośrodek). Platforma stanie się - w publicznym odbiorze- jedyną partią tak stawiającą na pierwszoplanowe role kobiece. To może być dla bardzo męskiej sceny politycznej w Polsce skandynawska rewolucja o wyborczym znaczeniu nie do przecenienia. To może być śmiertelne zwłaszcza dla lewicy i Palikota.
3. Jak bardzo zmieni się rząd? W pewnym stopniu jednak rząd musi ulec przebudowie. Po pierwsze dlatego, by odbić oczywisty zarzut, który się pojawi, że Kopacz byłaby politykiem niesuwerennym, decydując się na pozostawienie ekipy ministów Tuska. To byłaby zapewne pierwsza linia politycznego ataku PiS na Kopacz, że jest niesamodzielna, a o sprawach nadal decyduje Tusk z tylnego siedzenia.
Drugim argumentem przemawiającym za opcją głębszej przebudowy rządu jest potrzeba zachowania równowagi w Platformie. Kopacz i Tusk nie będą sobie mogli pozwolić na wytworzenie w elicie partii poczucia zamknietych dróg awansu. Wraz ze wzrostem znaczenia spółdzielni, poprzez dość oczywiste przejęcie funkcję marszałka przez Grabarczyka, pojawi się silniejsza potrzeba dowartościowania innych grup- właśnie pewnie poprzez większy ich udział w administracji.
4. Dla kogo Kopacz jest złą wiadomością? Schetyna, Arłukowicz, inne kobiety w PO. Obecna marszałek Sejmu jest na pierwszej linii frontu walki ze Schetyną. Nikt bardziej publicznie go nie strofował jak Ewa Kopacz. Schetyna ma do niej naturalny uraz, bo to dla niej musiał opuścić pieczołowicie celebrowaną funkcję drugiej osoby w państwie. Premier Kopacz mogłaby też być kłopotliwa dla Bartosza Arłukowicza, który na początku urzędowania na Miodowej się wyemancypował spod wpływu i kadr poprzedniczki.
Awans Kopacz ucieszy tylko część kobiet w partii. Dzielą się one na te, które palą papierosy w gabinecie marszałek i piją wino z zaprzyjaźnionym z Kopacz Grabarczykiem i na te, które z marszałkami Sejmu nie znajdują wspólnego języka i bliżej im do grupy Schetyny- jak na przykład będącej przedmiotem środowiskowych szyderstw grupie “Lejdiz”.
5. Czy europejski awans Tuska da Platformie odbicie? Odejście premiera do Brukseli to trzęsięnie ziemi dla polskiej polityki. Odpada kluczowy zwornik seny- stosunek do Donalda Tuska, który utrzymywał przy życiu polityczny duopol. Czy Kaczyński bez Tuska jest jeszcze tak samo atrakcyjnym graczem, czy premierostwo Kopacz wymusi zmianę nastrojów, języka i podejścia- to kluczowe pytania.
Dodatkowo, trzech niezależnych od siebie, wysokich rangą polityków opozycji, w rozmowach z nami porównało ewentualny efekt nominacji Tuska do wyboru Polaka na papieża. W podobnym tonie zresztą pisała niedawno w GW Katarzyna Kolenda-Zaleska. To porównanie w oficjalnej debacie oczywiście mocno publicystyczne, dla wielu wręcz niestosowne, ale w nieoficjalnych rozmowach tak właśnie mówią pierwszoplanowe nazwiska i prawicowej, i lewicowej opozycji.
Symbolicznym awansem Tuska do pierwszej ligi europejskiej, zmianą akcentów na zasygnalizowane w expose bardziej społeczne, przebudową pierwszej linii, Platforma mogłaby nadrobić dystans do PiS-u, który i tak ostatnio trochę się zmniejszył. Przewaga ugrupowania Kaczyńskiego wynosi 5-8 pkt., a nie, jak jeszcze kilka tygodni temu, kiedy PO traciła do PiS ponad 10 pkt. proc. Rafał Grupiński mówił, że awans Tuska dałby Platformie w sondażach 5-7 proc i wydaje się, że taki efekt już mógłby doprowadzić do remisu w wyborach samorządowych.
6. Co z listami sejmikowymi prezydentów? Tak naprawdę gruntowna zmiana sytuacji Platformy, jej dość przewidywalny wzrost poparcie, po ewentualnym wyjeździe Tuska, mogłyby zniechęcić popularnych prezydentów do tworzenia własnych list sejmikowych. A te- w przypadku zachodniopomorskiej listy popularnego Krzystka, czy podlaskiej jeszcze popularniejszego Truskolaskiego - mogłyby odebrać Platformie lwią część głosów w ważnych dla politycznej symboliki wyborach sejmikowych. To także bardzo istotny czynnik wyborczej geografii.
live
2 dni
2 dni
2 dni
2 dni
2 dni
2 dni
2 dni
2 dni
2 dni
3 dni
stan gry
stan gry
15.11.2025
stan gry
14.11.2025
stan gry
13.11.2025
stan gry
12.11.2025
stan gry
10.11.2025
stan gry
08.11.2025