stan gry: 13.08.2014

Stan gry w Rybniku przed kluczowym etapem kampanii - 4 aspekty

W środę polityka krajowa ponownie ogniskuje się wokół spraw Śląska. O 12.00 rozpocznie się w KPRM kolejne spotkanie premiera Donalda Tuska z górnikami. Rybnik odwiedzi dziś Tomasz Siemoniak, w związku z uroczystościami Święta Wojska Polskiego. A już za mniej niż miesiąc, 7 września odbędą się wybory uzupełniające w trzech senackich okręgach, z których te na Śląsku będą najważniejsze z punktu widzenia Warszawy.  Oto cztery kluczowe aspekty tego starcia.

Kampania między trójką kandydatów. W tym roku o fotel senatora w Rybniku walczy tylko czwórka kandydatów - parlamentarzyści PO (Krząkała), PiS (Kloc) i SLD (Chmielowski). Kongres Nowej Prawicy wystawił mało znanego w okręgu Macieja Urbańczyka. W ubiegłym roku startował sam Janusz Korwin-Mikke. Wygląda na to, że walka o zwycięstwo będzie toczyć się tylko wśród trójki kandydatów z głównych ugrupowań. Nie zdołał zarejestrować się kandydat Ruchu Narodowego, nie ma też - w przeciwieństwie do poprzedniej kampanii - Pawła Poloka, który rok temu reprezentował komitet Autonomia dla Ziemi Śląskiej.  Nie startuje też były prezydent Rybnika Józef Makosz (w 2013 był na drugim miejscu, miał 5345 głosów), co jest korzystne dla Platformy. Start Makosza przyczynił się też do słabego wyniku kandydata PO w 2013 roku. Jak widać, pozycja partii rządzącej jest z wielu względów zdecydowanie lepsza niż przed pierwszą kampanią w Rybniku. To jest zupełnie inna rozgrywka, przede wszystkim ze względu na wystawienie silnego kandydata, rozpoznawalnego w okręgu i związanego z nim od lat.

Ogólny przekaz. PiS w największym stopniu połączył swój przekaz ogólnokrajowy z wyborami 7 września. Przy ogłoszeniu startu Izabeli Kloc pojawiło się hasło "Zmiany trzeba zacząć od Śląska". Dla Prawa i Sprawiedliwości te pierwsze wybory po wybuchu afery taśmowej mają być wykorzystane jako sygnał, że Polacy trwale odwrócili się do Platfromy.


Platforma liczy na to, że po wypowiedzi lidera PiS o "patologiach na Śląsku" kampania w Rybniku nie będzie dla Prawa i Sprawiedliwości łatwa.  Kandydat PO już na swojej pierwszej konferencji prasowej podkreślał też: "Przede wszystkim PiS zakpił sobie z wyborców i potraktował ich w sposób niepoważny. Wszyscy powszechnie wiedzieli ze Bolesław Piecha zgodził się wystartować do Senatu w ubiegłym roku, tylko dlatego, że miało mu to zapewnić „jedynkę” na listach partii do Europarlamentu. W ten sposób narażono podatnika na ponad milion złotych strat. Tak nie wolno robić". Te dwa elementy mają grać na korzyść PO. Elementem ogólnokrajowej polityki, który niekorzystnie może wpłynąć na kampanię PO w Rybniku może być za to fakt, że premier Tusk nie podjął decyzji o zwolnieniu z opłat kierowców na autostradzie A4, co było szeroko komentowane w regionalnych mediach. Uważnie obserwowany jest także przebieg rozmów szefa rządu z górniczymi związkami zawodowymi. 

PiS w sojuszu z prezydentem Rybnika. Start kampanii był bardzo spokojny, w zasadzie jedynym istotnym wydarzeniem po rejestracji kandydatów było ogłoszenie poparcia dla Izabeli Kloc przez prezydenta miasta Adama Fudali, który rządzi w Rybniku od 16 lat. Jednocześnie PiS poparł prezydenta w wyborach samorządowych. Fudali ma swoje własne ugrupowanie - Blok Samorządowy Rybnik, które jest w koalicji z PiS w Radzie Miasta (od 2006 roku). Dlatego oficjalne ogłoszenie wzajemnego wsparcia trudno uznać za zaskoczenie, zaskakujący nie jest też start Fudali na kolejną kadencję. "Dziennik Zachodni" zwrócił jednak uwagę, że zgodnie z argumentacją PKW agitacja wyborcza (czyli np. ogłoszenie startu) przed wyznaczeniem terminu wyborów samorządowych to łamanie prawa. To dotyczy nie tylko prezydenta Rybnika, ale - w skali całego kraju - setek samorządowców, którzy już zgłosili chęć startu jesienią. Jak jednak wynika z wypowiedzi cytowanego przez "Dziennik" Krzysztofa Lorentza z PKW, nie ma jednak sankcji za złamanie tego przepisu.

Krząkała ze wsparciem ministrów, Kloc może liczyć na Kaczyńskiego. W środę w Rybniku pojawi się szef MON Tomasz Siemoniak, który weźmie udział w uroczystościach związanych ze Świętem Wojska Polskiego. 1 września - w ostatnim tygodniu kampanii - ma się pojawić minister Joanna Kluzik-Rostkowska. Ta wizyta ma być związana rzecz jasna z początkiem roku szkolnego. Minister edukacji była jedynka PO w sejmowym okręgu obejmującym Rybnik, ale najwięcej głosów na całej liście dostał właśnie Marek Krząkała. W tym roku - ze względu na projekt darmowego podręcznika - początek nauki w szkołach nabiera większego znaczenia politycznego dla PO niż zwykle. PiS powtórzy zapewne  manewr z wyjazdowym posiedzeniem klubu  i wizytą Jarosława Kaczyńskiego. Ze strony SLD ma pojawić się Leszek Miller, a także inni kluczowi politycy tej partii.

fot. Izabela Kloc na FB