stan gry: 16.07.2014

Wojtunik o akcji CBA, Komorowski unika wirów, Nowakowska i Stankiewicz o premierze Pawlaku, Giertych z Skorskim knuli na pokładzie Jaka

Łukasz Mężyk

-- DZIŚ O 12 KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO

-- FRAGMENT ROZMOWY SE Z PAWŁEM WOJTUNIKIEM: “- Był pan na urlopie i akcję przeprowadzono pod kierownictwem pana zastępcy, podobno przyjaciela ministra Sienkiewicza?
- Byłem na trzydniowym urlopie, który polegał na konieczności opieki nad dzieckiem. Nie oznaczało to, że byłem kompletnie oderwany od rzeczywistości i od działań CBA. W sprawie zastępstwa, jak rozumiem, chodzi o Macieja Klepacza... On w ogóle nie nadzoruje działań śledczych, ma zupełnie inne kompetencje i tych spraw nie nadzorował.
- Czyli nie był to "urlop taktyczny"?
- Kompletnie nie. Spekulacje na ten temat nie mają podstawy ani racji bytu. Przecież w każdej ważnej sprawie mogę zawsze szybko pojawić się na miejscu.”

-- WOJTUNIK O TERMINIE DZIAŁAŃ CBA WOBEC BUREGO: “Nie chcę mówić, że CBA nie do końca odpowiadało za ten termin, bo co do czasu i miejsca była to decyzja prokuratury. Gdybyśmy zaczęli analizować ten termin w kontekście kalendarzy politycznych różnych osób, to wpadlibyśmy w błędne myślenie. I dopiero wtedy bylibyśmy posądzeni o uwikłania polityczne i dostosowywanie ich do różnych grup interesów. Wie pan, co by się działo, gdyby termin realizacji tych przeszukań przeciągnięty był na przykład na poniedziałek? (...) mówiono by, że prokuratura zleciła, a ja politycznie nie chciałem zaszkodzić rządowi, rozbijając koalicję i przeciągając sprawę. Politycy, którzy oburzają się na to, powinni zrozumieć, że CBA nie działa w ich interesie, ale w interesie państwa i społeczeństwa. Mam naprawdę czyste sumienie.”
http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/pawel-wojtunik-wiem-co-mowiem-i-jadem-nie-obawiam-sie-nagran_412319.html

-- KOMOROWSKI UNIKA WIRÓW- jak pisze w Polityce Ekstra Gazecie Paweł Wroński: “Mówi jeden ze współpracowników prezydenta: - Bronisław Komorowski jest już tyle lat w polityce, że dobrze wie, co należy robić w takiej sytuacji. Podstawowa zasada pływaka głosi: należy unikać miejsca, gdzie pojawiają się wiry, bo mogą wciągnąć. A dla prezydenta taki wir jest szczególnie groźny wobec zbliżającej się kampanii prezydenckiej.”

-- WROŃSKI: KOMOROWSKI STARA SIĘ ZSZYĆ, CO ROZPRUŁ SIKORSKI: “Na razie prezydent ma chwilę cichej satysfakcji dzięki okazywaniu, że prowadzona przez niego polityka zagraniczna jest wyższej próby. Stara się "zszywać to, co rozpruł Sikorski". 4 lipca prezydent uczestniczył w przyjęciu z okazji Dnia Niepodległości w ambasadzie Stanów Zjednoczonych. Rok temu znaczenie sojuszu z USA podkreślał ówczesny honorowy gość uroczystości, szef MSZ Radosław Sikorski. Ten sam, który mówił w rozmowie z Jackiem Rostowskim, że sojusz z Amerykanami to "bullshit".

-- AGATA NOWAKOWSKA O TECHNICZNYM PREMIEROSTWIE PAWLAKA- pisze w Polityce Ekstra GW: “drugi kandydat na premiera technicznego właśnie zgłosił się sam. To Waldemar Pawlak z PSL. Próbując odsunąć głosowanie nad wotum nieufności dla szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, nie tylko pokazał się jako twardziel na tle uległego wobec Platformy Janusza Piechocińskiego. Wysłał też sygnał opozycji, że jest gotów zagrać przeciw Tuskowi. Pawlak ma posag - wiernych sobie posłów PSL. Na razie potulnie zagłosowali w sprawie odwołania ministra Sienkiewicza, jak życzył sobie Tusk, bo nie chcieli ryzykować rozwalenia koalicji bez przygotowanego zawczasu wariantu awaryjnego. Ale jak się zachowają, gdy przyjdzie Pawlak i powie: "Przez rok będę premierem PSL-owskiego rządu popieranego przez całą opozycję, niczego nie ryzykujemy, bo jak PO będzie potrzebowała naszych głosów po wyborach w 2015 r., i tak do nas przyjdzie".

-- NOWAKOWSKA: CO MOGĄ ZMIENIĆ WYBORY SAMORZĄDOWE? “Jeśli Platforma przegra z kretesem jesienne wybory samorządowe, kilku posłów z tylnych rzędów może zacząć kalkulować, że na tego konia nie ma już co stawiać. A Jarosław Kaczyński wyśle do nich swoich ludzi z ofertami posad w terenie. I tacy posłowie mogą niespodziewanie odkryć w sobie więcej konserwatyzmu i propisowskich sympatii niż dotąd. Rząd ma tak niewielką większość, że wystarczy wyjąć kilku posłów PO czy PSL, by się wywrócił.”

-- PAWLAK O PREMIEROSTWIE TECHNICZNYM- w tekście Andrzeja Stankiewicza w RZ: “to nie jest zwyczajna partyjna rozgrywka. Bo Pawlak nie waha się jednocześnie uderzać w premiera, rząd, Platformę i koalicję. Stąd intensywne plotki w Sejmie, że Pawlak przymierza się do roli „premiera technicznego" całej opozycji i PSL, gdy rząd Tuska wpadnie w poważne tarapaty. On sam jednak w rozmowie z „Rz" deklaruje, że nie rozważa takiego rozwiązania i nie prowadzi rozmów z opozycją na ten temat. Ale jasno daje do zrozumienia – znów swym pawlakowym ezopowym językiem – że Tuskowi, z którym stworzył koalicję w 2007 i 2011 r., już nie ufa.”

-- JESZCZE STANKIEWICZ: “W sejmowym głosowaniu Pawlak jako jedyny poseł koalicji nie zagłosował w obronie Sienkiewicza. Ale to nie znaczy, że jest sam jak palec. Głosowanie w Klubie PSL tuż przed ostatecznym starciem pokazało, że może liczyć na co najmniej ośmiu posłów. Mało? Wystarczy, by w odpowiednim momencie zachybotać koalicją, która wisi tylko na kilku głosach.”

-- ARTUR BALAZS O PAWLAKU mówi w rozmowie z SE: “Za Pawlakiem stoi grupa posłów i działaczy. Uważam, że to umocniło jego pozycję w partii. Nie przesądzam, że zostanie szefem PSL. Będzie jednak usatysfakcjonowany, gdy uda mu się zmienić i umocnić przywództwo w PSL-u.”

-- WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ W TOK FM O PAWLAKU, SIENKIEWICZU I BURYM: "Byliśmy umówieni na to głosowanie. Też uważałem, że lepiej je odbyć szybciej niż później, że te dwa tygodnie niewiele by zmieniły w tym obszarze. Choć słuszna była reakcja Pawlaka, który nie wyszedł tylko i wyłącznie w obronie przewodniczącego Burego, ale też w obronie wartości konstytucyjnych i immunitetu poselskiego. Wskazywanie na możliwość naruszenia sprawowania mandatu posła to nie tylko opinia Pawlaka, ale też konstytucjonalistów i prawników. Źle się stało, że to później zostało sprowadzone do dywagacji personalnych - Pawlak czy Piechociński. Zupełnie nie o to chodzi, rozjechaliśmy się pod tym względem".

-- KOSINIAK-KAMYSZ O PAWLAKU: "Pawlak nieprzerwanie zasiada w parlamencie od 1989 roku, ma wiedzę historyczną, obserwował różne zdarzenia. On także padł ofiarą działania służb i miał prawo to powiedzieć bardziej niż ktokolwiek inny. Ale to nie jest spór personalny".

-- KOSINIAK-KAMYSZ O ZMIANACH W DZIAŁANIU RZĄDU: "(...) Być może trzeba powołać np. komitety ministrów społeczno-gospodarczych, militarnych. Państwo zawsze trzeba usprawniać, zmieniać jego działanie".

-- O SZANSACH TUSKA NA STANOWISKO SZEFA RADY UE - pisze w RZ Michał Szułdrzyński: “Skomplikowana europejska układanka może wypchnąć premiera do Brukseli. Wszystko zależy od siły przekonywania kanclerz Angeli Merkel – żartuje wysoki rangą urzędnik zbliżony do rządu pytany przez Rz", czy Donald Tusk zostanie szefem Rady Europejskiej podczas rozpoczynającego się dzisiaj szczytu unijnych przywódców. – Do niedawna był bardzo temu przeciwny – zastrzega nasz rozmówca. W szczytowych dyskusjach o obsadzie szefa Rady argumentacja niemieckiej kanclerz może rzeczywiście okazać się kluczowa. Donald Tusk spotkał się z nią w cztery oczy tydzień temu. Jak pisaliśmy w „Rz", Tusk z Merkel rozmawiali m.in. o obsadzie unijnych stanowisk, w tym również o ewentualnej kandydaturze polskiego premiera. Choć sama rozmowa owiana jest tajemnicą (nie było przy niej żadnych współpracowników ani nawet tłumacza), to od kilku dni nazwisko lidera Platformy znów zaczęło się częściej pojawiać w unijnych układankach.”

-- REWOLUCYJNE ZMIANY OBYCZAJOWE RECEPTĄ NA SYTUACJĘ PO? - jak dalej pisze Szułdrzyński: “Albo musiałaby więc dziś Platforma wymyślić coś całkowicie nowego, np. rozpocząć rewolucyjne zmiany obyczajowe lub gospodarcze. Albo musiałaby wywrócić dotychczasowy porządek do góry nogami.”

-- O KANDYDATURZE TUSKA NA SZEFA RADY MÓWIŁA TEŻ WCZORAJ KATARZYNA KOLENDA W FAKTACH TVN: https://300polityka.pl/stan-gry/2014/07/15/obraz-dnia-kkz-o-znuzeniu-pdt-i-widokach-na-bruksele-bielecki-byc-moze-bedzie-wiecej-tasm-gw-watpi-w-szanse-sikorskiego/

-- RAFAŁ GRUPIŃSKI W GOŚCIU PORANKA TVP INFO O TUSKU JAKO SZEFIE RADY: "PO jest najważniejsza dla pana premiera i dla rządzenia Polską, natomiast myślę, że przy tak poważnej propozycji jednak interes Polski wydaje się być ważniejszy niż interes partii. To jest poważny dylemat. Myślę, ze PDT mógłby sterować PO z Europy. Na pewno [partia] by dobrze działała, nawet gdyby raz po raz były to raczej telefony z Brukseli, niż spotkania bezpośrednie w Warszawie (...) Pytanie, czy propozycja zostanie [dziś] realnie podniesiona.

-- GRUPIŃSKI O SIKORSKIM: "Na pewno rozmowa zaszkodziła Sikorskiemu, media poza granicami Polski odnotowały to wydarzenia, oczywiście ze miało to znaczenie. (...) Z drugiej strony dorobek Radosława Sikorskiego jako ministra spraw zagranicznych Polski, a także jako ważnego rozmówcy w najważniejszych w sprawach międzynarodowych, wydaje się, że pozwala spokojnie patrzeć na jego ewentualnej roli w Europie".

-- SIKORSKI Z GIERTYCHEM NA POUFNE ROZMOWY UMAWIALI SIĘ W RZĄDOWYM JAKU- jak pisze Wojciech Czuchnowski w Polityce Ekstra Gazety Wyborczej: “- Radek w tym rządzie czuł się coraz gorzej. Chodziło o działalność Antoniego Macierewicza i to, co robił ze służbami specjalnymi, ale też wspólnie źle ocenialiśmy Zbigniewa Ziobrę, Mariusza Kamińskiego i Bogdana Świeczkowskiego. To nas zbliżyło. Knuliśmy razem przeciwko Macierewiczowi, na rozmowy umawialiśmy się na pokładzie jednego z rządowych jaków. Tam panował niemożliwy hałas i wiedzieliśmy, że to jest jedno z nielicznych miejsc, gdzie nie można nas podsłuchać - wspomina dziś Giertych w rozmowie z "Wyborczą".

-- GIERTYCH O KOLEJNYM KLIENCIE Z ŁAW RZĄDOWYCH- jak pisze Czuchnowski: “Giertych zapewnia, że nikt się nie wycofał, a nawet po tekście "Wprost" zgłosił się do niego kolejny klient z kręgów rządowych. I chociaż wizerunek Giertycha jest mocno nadszarpnięty, to z bomby, która miała go zabić, zrobił się granacik, po wybuchu którego Giertych jednak jakoś się trzyma.”

-- PAWEŁ MAJEWSKI W RZ O SONDAŻU HH NA TEMAT BLOKÓW: “Jak pokazuje badanie, gdyby do porozumienia doszło i PiS wchłonąłby na swoich listach mniejsze szyldy, to mógłby liczyć na poparcie na poziomie 34,2 proc. 60,4 proc. badanych deklaruje, że i tak by go nie poparło, a 5,4 proc. badanych odpowiada na to pytanie: „trudno powiedzieć".

-- I DALEJ O KALKULACJACH POPARCIA DLA BLOKU PRAWICY: “Taki wynik oznacza, że po zjednoczeniu PiS mógłby liczyć na więcej głosów, bo samą partię popiera 31 proc. respondentów IBRiS Homo Homini. Okazuje się jednak, że nie wszyscy wyborcy Gowina i Ziobry przerzuciliby swoje poparcie. W tym samym badaniu mogą one razem liczyć na niemal 5 proc. głosów, co oznacza, że zsumowane wyniki tych trzech ugrupowań, występujących oddzielnie, to 36 proc.”

-- PAWEŁ MAJEWSKI O KOSZTACH ROZBICIA PRAWICY NA PRZYKŁADZIE WYBORÓW DO PE: “Biorąc pod uwagę fakt, że różnica między PO i PiS wyniosła 24 tys. głosów, można powiedzieć, że strata 27 tys. zwolenników na rzecz Ruchu Narodowego dała PiS boleśnie odczuć, jak dotkliwe są podziały na prawicy.”

-- DUŻY POTENCJAŁ LEWICY- pisze w RZ Paweł Majewski: “Najwięcej zyskuje lewica. Gdyby SLD zdecydowało się na wspólny start z Twoim Ruchem, to skłonność do głosowania na taki sojusz deklaruje 22,6 proc. badanych. Tę możliwość wyklucza 69,9 proc., a swojego stosunku nie potrafi określić 7,5 proc. Taki wynik to znacznie więcej, niż mają obie te partie w tym samym sondażu. SLD popiera w nim 11 proc., a Twój Ruch 3 proc. z tych, którzy wzięliby udział w wyborach.”

-- WYKRESY BADANIA HH DLA RZ: http://www.rp.pl/galeria/16,1,1126042.html

-- SPORY POTENCJAŁ LEWICY, ALE BLOK PRAWICY Z MNIEJSZYM POPARCIEM NIŻ PIS INDYWIADUALNIE- to wnioski z badania Millward Brown dla 300polityka: https://300polityka.pl/news/2014/07/15/pierwsze-badanie-z-blokami-prawicy-i-lewicy-millward-brown-dla-300polityki/

-- ZIOBRO W PORANKU RDC O ROZMOWACH Z O. RYDZYKIEM O SOJUSZU Z NARODOWCAMI: “Nie zaprzeczam doniesieniom medialnym, że ojciec dyrektor Rydzyk prowadzi z nami te rozmowy. to jest kapłan, który wyraża swoje poglądy jeśli chodzi o scenę polityczną. Sądzę, że on najpierw byłby zainteresowany scementowaniem szerokiego bloku na prawicy. Ale to nie jest rozmowa, w której o.Rydzyk formułuje oczekiwania. Jest zawsze mowa o wartościach”.

-- ZIOBRO O GOWINIE: “W życiu nie można być małostkowym, nie jesteśmy z Gowinem rodziną, chociaż mamy wspólne miasto - Kraków. Trzeba patrzeć na Polskę, co zrobić żeby rozwiązywać jej problemy. Gdybyśmy przywiązywali się do tego co o sobie powiedzieliśmy to w polityce byśmy się pozabijali. Trzeba iść do przodu”.

-- ZIOBRO O WSPÓŁPRACY Z PIS: “Wycofam się z polityki wtedy gdy będzie pisemna umowa, która określi zasady realizacji punktów programowych wspólnych dla naszych obu ugrupowań oraz zasady wyłaniania kandydatów na listy wyborcze. skoro Solidarna Polska ma zrezygnować z własnych list to musi mieć gwarancje, że jej przedstawicie w jakimś tam procencie znajdą się na listach PiS i Gowina. I tego samego oczekuje pan minister Gowin. To jest uczciwe postawienie sprawy. My nie wystawiamy list ale za to mamy jedną listą. Ale pod warunkiem że nasi przedstawiciele będą mogli kandydować z tych samych miejsc w całym kraju. My nie aspirujemy do pierwszych miejsc, 4 - 5 miejsca są dla nas do przyjęcia. Musimy przyjąć jakiś parytet, znaleźć kompromis i uczynić gest.

-- ELIZA OLCZYK O WSPÓLNYCH LISTACH LEWICY DO SAMORZĄDU pisze w RZ: “W SLD, który jest największą partią na lewicy, choć w ostatnich wyborach zdobył ledwie ponad 9 proc. poparcia, ścierają się dwa nurty. Przedstawiciele jednego uważają, że lewica potrzebuje szerokiego porozumienia ze wszystkimi partiami, nie tylko z Twoim Ruchem. Są jednak i tacy partyjni fundamentaliści, wydaje się, że stanowiący większość w partii, głoszący, że listy SLD powinny być tylko dla członków Sojuszu. I wynajdują oni na poparcie swojej opinii szereg argumentów – począwszy od zadawnionych animozji po problemy natury technicznej.”

-- DALEJ ELIZA OLCZYK: “przegrane wybory samorządowe będą największym ciosem dla SLD, który może przesądzić też o porażce w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Dlatego mniejsze ugrupowania uważają, że to Sojusz powinien zabiegać o wspólne listy, a nie odwrotnie, bo mali nie mają nic do stracenia. Jednak z punktu widzenia Sojuszu, który nie raz udowodnił, że jest na lewicy najważniejszy, to rozumowanie nie do przyjęcia. Nawet Waldemar Witkowski, szef Unii Pracy, stały koalicjant SLD i wielki zwolennik porozumienia na lewicy, uważa, że powrót do formuły Lewica i Demokraci, której chciałyby mniejsze partie, jest niemożliwy ze względu na zbyt duży opór w Sojuszu. – Owszem w czasach LiD miło było spotykać się u Aleksandra Kwaśniewskiego w alei Przyjaciół, ale działacze Sojuszu doskonale pamiętają, że ciężar prowadzenia i finansowania kampanii spadał na ich barki, a inni tylko spijali śmietankę – mówi szef UP.”

-- DZIENNIK GAZETA PRAWNA: ZA DUŻO SEKRETARZY STANU: “Przybywa wiceministrów w randze sekretarzy stanu. Kłopot w tym, że prawo pozwala w resortach na powołanie tylko jednego sekretarza i kilku podsekretarzy. W Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju duch prawa jest jednak ważniejszy niż jego litera. Mamy tam już dwóch sekretarzy stanu: Zbigniewa Rynasiewicza (posła PO) oraz Adama Zdziebło (senatora PO). Podobnie w Ministerstwie Finansów. Tu sekretarzami są Izabela Leszczyna (posłanka PO) oraz Janusz Cichoń (poseł PO). – Od takich rzeczy zaczyna się psucie państwa. Ministrowie sami pokazują, że nie należy respektować prawa – ocenia prof. Genowefa Grabowska.”

-- URODZINY: Tadeusz Sznuk, Lech Sołtys


Łukasz Mężyk