stan gry: 12.11.2013

skróty najciekawszych tekstów ze środowych tygodników

Łukasz Mężyk

TYGODNIK POLITYKA -- RZECZPOSPOLITA ŁOWCZYCH- Agnieszka Sowa opisuje polityczny lobbying środowisk myśliwych: "Jest ich ponad 100 tys. Zmieniają się ustroje i rządy, a myśliwi wciąż mają układy z panem, wójtem i plebanem. Czy można naruszyć to imperium? Polujący posłowie i senatorowie stanowią aż 20 proc. wszystkich osób zasiadających w parlamencie. To częściowo wyjaśnia, dlaczego są tak wpływowi. Formalnie nieistniejąca Polska Partia Myśliwych zrzesza polityków wszystkich opcji, wielu bardzo wpływowych, od prezydenta Komorowskiego i ministra Sikorskiego poczynając. Współpracownicy prezydenta zapewniali, że głowa państwa zawiesi swoje członkostwo w PZŁ. Czy to zrobił, nie wiadomo, w każdym razie nie poluje. Zapalonymi myśliwymi są politycy PSL (np. Stanisław Żelichowski, Waldemar Pawlak), SLD (Józef Oleksy, Wiesław Kaczmarek, Wojciech Olejniczak, Włodzimierz Cimoszewicz) i PiS (m.in. Jan Szyszko, Bogdan Pęk, Jerzy Gosiewski). Z PZŁ wywodziła się większość działaczy Samoobrony. Dla ważnych polityków, lobbystów propagujących polski model myślistwa i ludzi biznesu, których przychylność chcą sobie zapewnić myśliwi, organizowane są specjalne polowania w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny. Polują wójtowie, burmistrzowie, radni. Armia i służby specjalne. Także duchowni, biorąc przykład z biskupa polowego Sławoja Leszka Głodzia. Myśliwi po transformacji ustrojowej wkupili się w łaski Kościoła, wykorzystując kult świętego. -- DALEJ SOWA: "Polskie społeczeństwo coraz mniej przychylnie patrzy na łowczych. W PZŁ nie przybywa członków, młodych jak na lekarstwo. 25 proc. to emeryci. A wśród samych myśliwych coraz więcej dostrzega negatywne aspekty łowiectwa. Janusz Mikoś, nadleśniczy i myśliwy, postuluje, by odrzucić elektroniczne gadżety do wabienia, podsłuchy i lunety. I polować z łukiem. Jak Skandynawowie – dla zdrowego mięsa, nie dla ekscytacji zabijaniem. Proponuje też, by zrezygnować z polowania przy nęciskach i na zwierzynę wypuszczaną z klatek i wolier w czasie polowania lub tuż przed. Ogłupiałe ptaki nawet nie chcą latać. Żeby zmusić je do wzbicia w powietrze, myśliwi rzucają patykami i kamieniami. I strzelają. Nie zawsze strzał jest śmiertelny. Około 36 proc. ptaków (25 proc. dużych zwierząt) przeżywa. Czasem u stóp łowczego ląduje zakrwawiony, poszarpany, przeraźliwie kwilący w agonii ptak, przyniesiony przez psa. Wtedy trzeba go dobić rymarskim szydłem, precyzyjnie wbić je w potylicę, a kto nie potrafi, może roztrzaskać główkę o obcas buta. To niektórym psuje trochę zabawę, więc wolą strzelać do ptaków jak do żywych rzutków, nie troszcząc się nawet o podniesienie zdobyczy (co jest oczywiście zabronione). Martwe i ranne zjedzą przecież lisy. I na nikogo nie doniosą." -- MOŻE PREMIER NIE MUSI REKONSTRUOWAĆ RZĄDU?- pyta Janina Paradowska: “Koalicja oczywiście większość miała, i ośmielony tym faktem premier zapowiedział nawet, że nowy (zrekonstruowany?) rząd przedstawi przed 1 grudnia. Może jednak już nie musi? Ta zapowiedź nie wzbudziła bowiem praktycznie żadnych emocji.” -- MALWINA DZIEDZIC O ANDRZEJU WYROBCU, SEKRETARZU GENERALNYM PO: „Z kultury przeszedł do biznesu i polityki. Prowadził agencję reklamową Wenecja, w której do 2011 r. wspólnikiem był lobbysta Andrzej Długosz. (Swego czasu lokalne media rozpisywały się, że w 2008 r. Wenecja zarobiła ponad 50 tys. zł na usługach piarowych świadczonych przez kilka miesięcy starostwu powiatowemu w Bochni; agencja – jak ujawnił „Super Express” – miała także zarobić na plakatowaniu kampanii Jarosława Gowina w 2011 r.). Firmą współzarządza teraz Elżbieta. Wyrobiec od kilku lat ma etat w partii. Jest też radcą krakowskiej Izby Przemysłowo-Handlowej i przewodniczącym rady nadzorczej sieci delikatesów Alma (tylko z tego tytułu otrzymał w ubiegłym roku wynagrodzenie w wysokości 134 tys. zł – raport Sedlak&Sedlak).” -- PIOTR PYTLAKOWSKI O USTAWIE ŚMIECIOWEJ: „Warszawa wciąż nie potrafi zapanować nad rynkiem odpadów komunalnych. Stolica, która miała dawać przykład całemu krajowi, teraz może okazać się grabarzem reformy zwanej rewolucją śmieciową. (…) Coraz częściej słychać głosy, nawet w samej PO, która rewolucję śmieciową ogłosiła jako swój sukces, że ustawę trzeba szybko znowelizować, bo zamiast porządkować system, wprowadziła niespotykany chaos. Nasz postulat brzmi jasno: niezależnie od poprawek w ustawie należy albo powołać sprawną policję ekologiczną, albo na tyle wzmocnić inspektoraty ochrony środowiska, by mogły kontrolować całą drogę śmieciową i sprawdzać prawidłowość kodów nadawanych poszczególnym rodzajom odpadów. W tej chwili takich kodów jest ponad 220. Właściciel odpadów sam nadaje im kody i ma święty spokój, bo w tym gąszczu przepisów plastik niezwykle łatwo zmienić w piasek.” -- KORWINIZM-MIKKIZM- Grzegorz Rzeczkowski o Kongresie Nowej Prawicy: „Niby to wciąż ten sam korwinizm od 20 lat, ten sam język i ta sama muszka, ale ostatnio coś jakby się zmieniło, bo Kongres Nowej Prawicy wychylił się zza linii odcinającej polityczny margines. Nie tylko, że dostaje w sondażach 4–5 proc. poparcia, ale i zostawia za plecami Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry, a nawet współrządzące PSL. Słychać głosy, że Polska niebawem dołączy do innych krajów UE, takich jak Holandia, Włochy, Grecja czy Węgry, gdzie przez wyborcze sita przebrnęły partie otwarcie antysystemowe. – Dla nas też pogoda jest sprzyjająca, bo ekipa rządząca się błaźni, a ekipa szykująca się do władzy jest nie do zaakceptowania dla rozsądnych ludzi – twierdzi Artur Dziambor, numer dwa w partii, od kilkunastu dni pierwszy wiceprezes KNP.” TYGODNIK POWSZECHNY -- PAWEŁ RESZKA O POLITYCE WSCHODNIEJ: “Sukces naszej polityki wschodniej, wywodzonej jeszcze z koncepcji Piłsudskiego i Giedroycia, zależy od jednego człowieka. To prezydent Wiktor Janukowycz podejmie decyzję, czy Kijów podpisze umowę stowarzyszeniową z Unią, czy za namową Kremla wybierze Unię Celną i drogę na Wschód. – Najgorsze, że nie mówimy tu o żadnych racjonalnych argumentach czy przewidywaniach. Sprawa jest czysto psychologiczna – usłyszałem w zeszłym tygodniu w polskim ministerstwie spraw zagranicznych.” -- DALEJ RESZKA O UKRAINIE: “Dobre w tym wszystkim jest to, że Ukraińcy – niezależnie od rezultatów naszych zabiegów – nigdy o nich nie zapomną. To wdzięczny naród, który doceni nasze wysiłki. Świadczy o tym choćby fakt, że Kwaśniewski i Cox zostali podczas ostatniej wizyty w Radzie Najwyższej przywitani owacją na stojąco – choć posłowie nie przyjęli popieranych przez nich propozycji, tylko znów zagrali na czas.” -- CZEGO NAM NIE MÓWI MAŁGORZATA TUSK- pisze Paulina Wilk: “Żona premiera, wzorem Danuty Wałęsowej, wydała wspomnienia, ale drugiego przebudzenia kobiet polskich nie będzie. Książka Małgorzaty Tusk jest próbą przypodobania się. Nieudaną z powodu zaawansowanej inżynierii, która zastąpiła szczerość.” -- JĘZYK WYPŁUKANY Z CHARAKTERU- pisze dalej Wilk: “Na 350 stronach zmieściła się historia podzielona na rubryki, jakby na podobieństwo magazynów kobiecych, i napisana typowym dla nich językiem – wypłukanym z charakteru, pozbawionym ocen czy choćby wyrazistych, definitywnych stwierdzeń. Nikt po lekturze nie będzie miał pretensji, ciepłe słowo znalazło się nawet dla Antoniego Macierewicza.” TYGODNIK GAZETA POLSKA -- BASEN I PRALNIA KUPIONE PRZEZ TUSKA- pisze Magdalena Michalska: “Najbardziej nerwowo jest jednak w terenie, gdzie trwa wzajemne podbieranie sobie zwolenników. Jak ustaliliśmy, Andrzej Halicki, dotychczas prawa ręka Grzegorza Schetyny, odbył kilkugodzinną rozmowę z premierem Donaldem Tuskiem w dniu, w którym odbywało się posiedzenie zarządu PO. – Rozmawiali zarówno przed zarządem, jak i po nim. W trakcie tych dyskusji Halicki zadeklarował w imieniu swoim i szefa regionu podlaskiego Roberta Tyszkiewicza, że ludzie premiera będą tam wpuszczeni do struktur regionalnych. A zjazd mazowieckiej PO, inaczej niż wcześniej było to planowane, odbędzie się 19 listo- pada, bo Halicki jest już pewny układu z premierem. (…) Pogłębia się rozdźwięk pomiędzy Andrzejem Halickim a posłem Marcinem Kierwińskim, nadal wiernym Schetynie. – Na ten rozdźwięk wpływają także początki kariery ich obu. Halicki wywodzi się z Kongresu Liberalno-Demokratycznego, który był matecznikiem Tuska. Kierwiński zaś ma dobre kontakty z dawnym Stronnictwem Konserwatywno-Liberalnym [LUDOWYM-300p], w którym działał Bronisław Komorowski. Obecnie mówi się, że wskutek działań Halickiego Kierwiński nie będzie funkcyjnym członkiem zarządu partii.” -- MICHNIK, TERRORYŚCI I MOSKWA- piszą Dorota Kania i Jerzy Targalski: „Michnik wiecujący przeciwko „amerykańskim imperialistom”. Michnik zafascynowany Che Guevarą. Michnik sympatyzujący z Franco Piperno – ojcem duchowym włoskich terrorystów. Wreszcie Michnik flirtujący z Moskwą w 1989 r. Te mało znane twarze naczelnego „Gazety Wyborczej” można odnaleźć w ogólnodostępnych archiwach. (…)„Odczuwam dla Franco (Piperno – duchowego ojca włoskich terrorystów – przyp. red.) jakąś sympatię, bo to jest człowiek czysty, to znaczy zagubiony. (...) Powinienem powiedzieć: Hitler – Stalin – Piperno to jest to samo, ale ja tego nie umiem, to jest może moja słabość, ale czasem trzeba być wiernym nawet swojej słabości” – mówił Adam Michnik w latach 80. w wywiadzie udzielonym Danielowi Cohn-Benditowi.”

Łukasz Mężyk