stan gry: 11.06.2013
TYGODNIK POLITYKA
-- CESARZOWA- na okładce POLITYKI Hanna Gronkiewicz-Waltz
-- WALTZOWANIE PLATFORMY- pisze o HGW Grzegorz Rzeczkowski: „Zdaniem przeciwników Hanny Gronkiewicz-Waltz chwilami sprawia ona wrażenie, jakby sama chciała zagłosować za swoim odwołaniem. Ale jeśli referendum dojdzie do skutku, nie będzie tylko oceną prezydent Warszawy. Będzie sądem nad całą Platformą.”
-- WKURWIA MNIE- Rzeczkowski cytuje sms współpracownika HGW: “Esemes jest krótki i dobitny, ale dobrze oddaje sytuację: „Afera mega z tą Café Kulturalną. Ludzie kultury oburzeni. Wkurwia mnie, że dają ci naboje za darmo. W ogóle nie musisz się wysilać”. Autorem esemesa jest osoba z otoczenia pani prezydent. Adresatem – Piotr Guział, burmistrz Ursynowa, pomysłodawca i główny mózg operacji „odwołanie HGW”. Café Kulturalna to jedna z bardziej znanych knajp w stolicy, szczególnie popularna w środowiskach artystycznych. Ulokowana w Pałacu Kultury i Nauki, obok jednego z najlepszych teatrów – Dramatycznego. To właśnie jego dyrektor – podwładny prezydent stolicy – chciał Kulturalną wyrzucić na bruk. Byłby to kolejny ważny punkt na ambitnej rozrywkowo mapie Warszawy usunięty przy udziale ratusza. Dlatego „na mieście” zawrzało.”
-- PREZYDENT ZOSTAŁA SAMA- pisze Rzeczkowski: “Pod względem sposobu działania warszawska PO przypomina tę ogólnopolską, choć wydaje się jeszcze bardziej niemrawa i ospała, odwrócona plecami do wyborców. Ostatnio coraz bardziej zniecierpliwionych. – Prawda jest taka, że prezydent została sama – twierdzi jeden ze współpracowników Hanny Gronkiewicz-Waltz i wskazuje na jej bezpośrednie zaplecze. To znaczy na jego brak. W otoczeniu Gronkiewicz nie ma właściwie nikogo, kto byłby jej oczami i uszami i pomagał ogarniać całość. Tusk przynajmniej ma Grasia, Ostachowicza czy Bieleckiego, prezydent prawie dwumilionowej stolicy ma Jarosława Jóźwiaka, wiceszefa swego gabinetu, do którego trudniej się dodzwonić niż do niej samej. – Jest po uszy zawalony sprawami, które trzeba załatwić na wczoraj. A ponieważ jest sam, nie daje rady, bo wszyscy dzwonią do niego. Gdyby Hanka miała siedmiu takich Jóźwiaków, może by to jakoś funkcjonowało. A tak jest zarządzanie chaosem – mówi szef jednej z miejskich spółek.”
-- RZĄDY DYREKTORIATU W WARSZAWIE- pisze dalej Rzeczkowski w tekście o HGW: “Osoby, które wiedzą, co dzieje się w ratuszu, podają kolejny przykład panującego tam bezwładu – rządy tzw. dyrektoriatu, czyli dyrektorów biur, którym Gronkiewicz pozostawiła wolną rękę w załatwieniu wielu spraw. – Jak jest coś do załatwienia, to przekazuje się sprawę jednemu z dyrektorów, ten oddaje ją niżej, do naczelnika, naczelnik do kierownika, a kierownik do specjalisty. Specjalista odkłada sprawę do szuflady i wyjmuje dopiero wtedy, gdy termin pali. Pisze wtedy opinię, że takiej to a takiej sprawy nie da się załatwić, bo przepisy mówią to czy tamto. Wraca to tą samą drogą do prezydenta i problem załatwiony. Bo dla pani prezydent przepisy to rzecz święta – opowiada nasz rozmówca z ratusza.”
-- ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI W TEKŚCIE MACIEJSA ZAKROCKIEGO, W KTÓRYM CZOŁOWI AKTORZY POLITYKI 2005 WSPOMINAJĄ REFERENDUM UNIJNE: „No i przyszedł drugi dzień referendum. Sam byłem pod Warszawą i miałem wracać, by zagłosować po południu. I nagle, jadąc od strony Wilgi do Warszawy, stanąłem w gigantycznym korku. Oczywiście włączono syreny i jadąc „na kogutach” mijałem stojące w korku tysiące samochodów. Pomyślałem: rany Boskie! Jak ci ludzie nie zdążą zagłosować, to się okaże, że ta proeuropejska Polska, której się dobrze powodzi, która naprawdę chce więcej, ze względu na własne lenistwo, własną wygodę, siedząc na daczach przez weekend, zamiast głosować, zepsuje nam cały rezultat! Z ciarkami na plecach, przerażony, dotarłem do pałacu. No, ale jak najpierw zobaczyliśmy w Telewizji Polskiej, że ponad 75 proc. zagłosowała na tak, a potem najważniejsze: że frekwencja przekroczyła 58 proc., to ten wybuch radości nie był udawany. Chwyciłem wpół Dankę (Hübner – red.) i zakręciłem jakiegoś oberka, bo w końcu jej zasługi w tej sprawie były niemałe. Byłem przekonany, że naprawdę dokonała się rzecz historyczna! Gdybym miał robić ranking najważniejszych wydarzeń w dziejach Polski, to wejście do Unii Europejskiej na pewno jest na podium. Możemy dyskutować o takich datach jak chrzest Polski w 966 r., jak odzyskanie niepodległości w 1918 r., ale myślę, że wejście do Unii będzie gdzieś wśród tych dat.”
-- JANINA PARADOWSKA O EUROPIE PLUS- TRZECI DEBIUT W NOWYCH DEKORACJACH: “Jak wielki trud trzeba włożyć w budowę nowej polityki, pokazuje przykład Europy Plus, która w dziesiątą rocznicę referendum akcesyjnego zadebiutowała po raz trzeci. Każdy debiut odbywał się w innych dekoracjach (biuro, restauracja, Sejm – co niewątpliwie świadczy o postępie), choć podstawowi aktorzy są już wartością trwałą. Aleksander Kwaśniewski jako patron, dalej Marek Siwiec i Janusz Palikot. Teraz dołączyli Ryszard Kalisz ze swoim stowarzyszeniem Wspólny Dom Polska, Paweł Piskorski ze Stronnictwem Demokratycznym oraz różne formacje lewicowe, które warto przedstawić, gdyż wszyscy zebrani mają budować centrolewicową alternatywę z prawdziwego zdarzenia, ambitną, niestawiającą sobie celu tak minimalistycznego jak Miller, który chce być tylko wicepremierem. To ma być alternatywa dla rządzenia.”
-- PARADOWSKA O EUROPIE PLUS I INICJATYWIE KONGRESU KOBIET: “Wspólną cechą wszystkich tworzących Europę Plus ugrupowań jest nie tylko wielokrotny bezowocny start w licznych już wyborach, ale także nieobecność kobiet w gremiach kierowniczych. Można nawet powiedzieć, że gdy chodzi o Europę Plus, kobiety występują głównie na kartach książki Kalisza „Ryszard i kobiety”. Nie jest więc powiedziane, że budowa nowej polityki nie będzie miała ciągu dalszego. Już w najbliższą sobotę zbiera się Kongres Kobiet i Wanda Nowicka oraz Magdalena Środa coraz wyraźniej sygnalizują, że coś w tej kwestii trzeba zrobić, a więc może będziemy świadkami nowego „impulsu politycznego” i panie jednak jakiś polityczny byt, otwarty także dla mężczyzn, stworzą.”
-- PARADOWSKA O WIPLERZE: “W kilkunastu minionych dniach najodważniej zachował się poseł Przemysław Wipler z PiS, który postanowił burzyć scenę właściwie samotnie. Wystąpił z PiS i zakłada stowarzyszenie Republikanie. Być może wspierać go będzie Anna Streżyńska, energiczna była szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, co republikańską inicjatywę Wiplera zdecydowanie odróżniałoby od innych inicjatyw, organizowanych głównie przez panów.”
-- JERZY BACZYŃSKI O AUDYCIE SKOK I BIANCE MIKOŁAJEWSKIEJ: “Ta sprawa ma cichą bohaterkę: Bianka Mikołajewska, obecnie współpracująca z „Gazetą Wyborczą”, przez prawie 10 lat była ścigana przez opłacanych z pieniędzy SKOK prawników i polski wymiar sprawiedliwości. Przy całym wsparciu redakcji POLITYKI, to na nią spadły najcięższe pomówienia, pogróżki, szykany i ataki, to jej zabrano tysiące godzin z życia. Ta epopeja może mieć happy end, jeśli miliony depozytariuszy SKOK uzyskają gwarancje bezpieczeństwa, a patologiczny układ, który omotał kasy, zostanie rozmontowany. Gorzki triumf porządnego dziennikarstwa i upartej dziennikarki.”
-- SŁAWOMIR MIZERSKI I JEGO LIST OD CIEPŁEJ WODY W KRANIE- FRAGMENT: “Nazywam się Ciepła Woda w Kranie i piszę do pana, bo jestem zbulwersowana. Zaznaczam, że do polityki się nie mieszam i leję się na każde zawołanie, chociaż warunki mam trudne z uwagi na zardzewiałe rury, chlor i awarie wodociągowe. Tymczasem od wielu dni pewne środowiska szkalują mnie i pomawiają w mediach, zarzucając, że jestem na usługach obecnego układu i płynę nie w tym korycie i nie w tym kierunku co trzeba. Padają oskarżenia, że jestem szmatą, która sprzedała się Platformie na osobistą prośbę premiera.”
-- STANISŁAW TYM: “dalej mamy koalicję Platformy Obytakdalej i Zjełczałego Stronnictwa Ludowego.”
-- JESZCZE TYM: “A gdyby tak jakiejś firmie zewnętrznej, może nawet zagranicznej, odsprzedać na te dwa lata, które nam zostały do wyborów, naszych 460 posłów i 100 senatorów? Może Chińczycy ich kupią, bo bardzo im ponoć przypadła do gustu wizyta polskiej delegacji z marszałek Kopacz na czele.”
TYGODNIK POWSZECHNY
-- OLSZEWSKI O NARODOWCACH: „Proklamowanie na Agrykoli Ruchu Narodowego okazało się czymś więcej niż retorycznym gestem na potrzeby tłumu. (…) W tej chwili jest dobrze zhierarchizowaną, ponadklubową strukturą, z własnymi męczennikami (vide: kompromitacja prokuratury w sprawie przywódcy kiboli Legii), sprecyzowanym wrogiem (establishment polityczny, lewactwo, liberałowie, Okrągły Stół) i poczuciem siły (ataki na cudzoziemców w Białymstoku). Kongres Narodowy przypieczętował pierwszy etap rozwoju nowego polskiego nacjonalizmu i otworzył kolejny – walkę o wejście na polityczne salony. Czy się ona powiedzie – nie sposób w tej chwili stwierdzić. Na szczęście znacznie trudniej wywalczyć mandat sejmowy niż gruchnąć kostką brukową w policjanta”.
--RESZKA O PDT: „Najdziwniejsze jest to, że Tusk – doświadczony polityk – realnie wierzy, że jego problemy wynikają wyłącznie z wewnętrznego rozchwiania partii. Dlatego uważa, że wszystko skończy się jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, gdy tylko wygra wybory w Platformie. (…) W dodatku premier stracił wewnętrzny radar. Nie ufają mi? Schetyna! Źle piszą o rządzie? Schetyna! Krytykują ministrów? Schetyna! Zrobię porządek w partii, wszystko się uspokoi. Wszystko jest funkcją utrzymania przywództwa w partii, potem jakoś to będzie.”
-- DORADCA PDT W TEKŚCIE RESZKI: „On czasami jest jak dziecko. Kiedy coś jest nie po jego myśli, a tak
jest ostatnio ciągle, zakrywa oczy albo zatyka uszy. Uważa, że jeśli nie będzie tego widział i słyszał, to problem
zniknie”
-- WSPÓŁPRACOWNIK PDT O BRUKSELI: „On z Brukseli przyjeżdża autentycznie naładowany pozytywną energią. Wszyscy klepią go po plecach i powtarzają: „Donald, jak ty to robisz?”. A potem przyjeżdża do Polski i słyszy, że znów jest źle”.
-- RESZKA O KŁÓTNI KILIAN-TUSK: „Ciekawe są szczegóły scysji między premierem a szefem PGE Krzysztofem Kilianem. Doszło do niej, gdy Kilian powiedział, że jego firma nie będzie budować nowych bloków energetycznych w Elektrowni Opole, a do tego kilka razy sceptycznie odniósł się do inwestycji w energię jądrową i poszukiwania gazu łupkowego. Wszystko wbrew strategii rządu. Tusk chciał postawić swojego starego znajomego do pionu. Usłyszał w odpowiedzi: – Jak będziesz prezesem spółki giełdowej, to będziesz sobie decydował. Ja odpowiadam przed akcjonariuszami. Kilian oceniał sytuację z biznesowego punktu widzenia. Tusk odzwyczaił się, że ktoś mu się przeciwstawia. Prezes PGE przestał bywać u premiera”.
-- POLITYK PO O WSPÓLNYM OGLĄDANIU MECZÓW: „Nawet tradycyjne oglądanie meczów piłkarskich stało się smutnym widowiskiem. Przychodzi Paweł Graś, Igor Ostachowicz bywa, choć coraz rzadziej, wpada Jan Krzysztof Bielecki, Nowy rządowy nabytek Bartłomiej Sienkiewicz, który mógłby wnieść intelektualne ożywienie, nie przychodzi. Za to coraz częstszymi gośćmi są baronowie Platformy: Andrzej Biernat i Ireneusz Raś”.
GAZETA POLSKA
-- BIERNAT, CZYLI ERY TUSKA FAZA SCHYŁKOWA- pisze Piotr Lisiewicz: „Land rover evoque, rocznik 2012 – ten luksusowy samochód to najnowszy nabytek łódzkiego barona PO Andrzeja Biernata. Były nauczyciel pływania i działacz III-ligowego klubu sportowego, znany z bezwzględności wobec partyjnych kolegów oraz alkoholowych ekscesów wyrósł na jednego z najbliższych współpracowników Donalda Tuska, a tym samym najbardziej wpływowych polityków w kraju.”
-- DALEJ GP O BIERNACIE: “Jak ustaliła „Gazeta Polska”, Tusk obiecał już Biernatowi pierwsze miejsce na liście
w wyborach do Parlamentu Europejskiego z Łódzkiego. Oznacza to, że lider PO na dalsze miejsce zepchnie Jacka Saryusza-Wolskiego. Saryusz-Wolski to fachowiec, negocjował wstąpienie Polski do UE, był wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Ale te kompetencje mają nikłe znaczenie, bo Tusk choćby nie chciał, ale musi dać to miejsce Andrzejowi Biernatowi. Bo potrzebne mu poparcie „Spółdzielni” – frakcji partyjnej założonej niegdyś przez część baronów PO na czele z Cezarym Grabarczykiem, w której Biernat stał się dziś postacią numer jeden.
Zdaniem naszych rozmówców nie wiadomo, czy to Biernatowi wystarczy. Ponieważ jest mało medialny, obawia się, że Saryusz-Wolski może go przeskoczyć, kandydując nawet z dalszego miejsca. – Na miejscu Saryusza-Wolskiego bałbym się, co będzie dalej. Biernat może dążyć nawet do usunięcia go z partii – mówi nasz rozmówca, menadżer związany z PO.”
-- BYLI AGENCI SB NA LOTNISKU CHOPINA- pisze Dorota Kania: “Stworzona przez byłych funkcjonariuszy SB agencja ochrony Konsalnet wygrała przetarg na przeprowadzanie kontroli bezpieczeństwa na Lotnisku im. F. Chopina w Warszawie. – Ta wygrana od początku budziła kontrowersje, tym bardziej że pracownicy tej agencji już na początku pracy nie byli w stanie samodzielnie wykonywać swoich zadań. Dlatego domagamy się natychmiastowego rozwiązania umowy z winy Konsalnetu – mówią „GP” pracownicy lotniska”
-- ROSYJSKA FABRYKA NAGRAŃ Z TUPOLEWA: „Anita Gargas ujawniła niedawno w telewizji Republika, że badana przez rosyjską FSB kopia nagrań z kokpitu Tu-154 jest krótsza od oficjalnej taśmy MAK o 78 sekund. Ale istnieje jeszcze jedno, nieznane dotąd szerzej rosyjskie nagranie z kabiny pilotów tupolewa. Jest ono krótsze od oficjalnej kopii MAK aż o dwie minuty!”
-- JAN POSPIESZALSKI O SEKSOLEWICY: “Wiadomo, że stanowisko pełnomocnika rządu ds. równego traktowania zostało stworzone jako instrument do reedukacji obyczajowej Polaków. Na to, że rządy III RP pozwoliły sobie narzucić takiego dziwoląga jako warunek akcesji do UE, nic nie poradzimy. Teraz widzimy, jak to działa
w praktyce – jak bardzo min. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz stara się spełniać najdziksze pomysły seksolewicy. Czy mamy się zgadzać,
by za nasze pieniądze realizowano odgórnie rewolucję gender?”
live
31 min.
11 godz.
11 godz.
12 godz.
12 godz.
12 godz.
12 godz.
13 godz.
14 godz.
16 godz.
stan gry
stan gry
wczoraj
stan gry
03.12.2025
stan gry
02.12.2025
stan gry
01.12.2025
stan gry
29.11.2025
stan gry
28.11.2025