- Pan Przydacz, jak to ma w zwyczaju, oszczędnie gospodaruje prawdą. Prezydent Nawrocki spotkał się, właśnie po cichu, z ministrem Sikorskim. Wynikiem tego spotkania już prawie 3 miesiące temu, bo w październiku, było skonkretyzowanie w takiej notatce, który miała załącznik, notatka została niedawno przez wicepremiera Sikorskiego z propozycją kompromisu odtajniona - stwierdził Marcin Bosacki w „Graffiti” Polsat News.

- Na biuru prezydenta od prawie 3 miesięcy jest propozycji tego, w jaki sposób ustawić obsadę polskich placówek zagranicznych, jeśli chodzi o ich szefów, czyli ambasadorów. Niestety do tej pory nie ma odpowiedzi - mówił dalej.

- Tam, gdzie mówię, że oszczędnie gospodaruje prawdą pan Przydacz, to jest w kwestii właśnie służb. Przecież cały spór polegał na tym, jak to często z Pałacem Prezydenckim, zwłaszcza z prezydentem Nawrockim, jak on sobie uzurpował osobiste wzywanie szefów służb bez ich nadzorców, czyli właśnie tych ministrów, którzy teraz, jak rozumiem, już się zgadza z nimi spotkać - zaznaczył wiceszef MSZ.

- Natomiast to nie jest pierwotna propozycja prezydenta, bo on chciał sobie wzywać szefów służb bez ich zwierzchników. Na to nie ma zgody - powiedział.