- Ważniejsze z perspektywy Polski jest to, żeby tam, gdzie dana formacja ma po prostu lepsze kontakty, łatwiej jej zorganizować tego typu spotkanie, po prostu wykorzystywać te umiejętności i możliwości. […] Jeśli pan prezydent Nawrocki posiada lepsze kontakty z prezydentem Trumpem, to dobrze, że Polska jest reprezentowana - o ile oczywiście jest to wszystko we współpracy z polskim rządem - powiedziała Marcelina Zawisza w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

- To interesy naszego kraju powinny być tym elementem, który tam jest przedstawiany, niezależnie od tego, jakie to ma barwy polityczne. Bo naprawdę, nawalanka POPiS-owa, szczególnie jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa Polski, powinna być odłożona na bok - stwierdziła.

- Czy będzie to prezydent Nawrocki, czy będzie to premier Tusk - szczerze powiedziawszy, myślę, że z perspektywy zwykłego obywatela naszego kraju to jest mniej istotne. Ważniejsze jest to, co zostanie tam powiedziane i jakie gwarancje dla Polski będą tam zapewnione - oceniła.

- Tylko Polski szkoda. […] Już dosyć, 20 lat wojny POPiS-u. Chciałabym, żeby najważniejsze osoby w państwie w sytuacji, w której rozmawiamy o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy, co ma wpływ na bezpieczeństwo i przyszłość naszego kraju, przyszłość regionu, po prostu nie zachowywali się jak dzieci w piaskownicy - wskazała.