- Z całą pewnością fakt, że po tych kilku tygodniach dyskusji, gdzie ta wizyta miałaby się odbyć, fakt, że prezydent Zełenski przyjeżdża do Warszawy, jest pewnym sygnałem gotowości strony ukraińskiej do urealnienia tych stosunków. Bo mamy wrażenie, że przez ostatnie miesiące, lata tej partnerskości w relacjach nieco brakowało i tutaj na pewno pan prezydent Karol Nawrocki ma poczucie dobrze wykonanego dla Polski obowiązku - powiedział Marcin Przydacz w rozmowie z Grzegorzem Kępką w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

- Nowe otwarcie poza tym będzie także polegało na tych kwestiach, które są dla nas istotne. Z jednej strony kontynuacja polityki wsparcia Ukrainy w zakresie wojny z Rosją. Tu jest jasne - Rosja jest agresorem, Ukraina jest ofiarą i w tym sensie polityczne wsparcie ze strony polskiej, niekoniecznie w szczegółach już finansowych, natomiast politycznie jasne, że stoimy po stronie Ukrainy. Natomiast jest potrzeba tutaj dalszych działań w zakresie spraw dwustronnych, czyli polityka historyczna i kwestie gospodarcze. I o tym panowie prezydenci dzisiaj rozmawiali - mówił dalej.