- Nie ukrywam, że jestem zaskoczony tym wyborem [Szwecji w programie zakupu okrętów podwodnych Orka], ale zaskoczony pozytywnie. To znaczy już się tak odzwyczaiłem od tego, że rząd podejmuje racjonalne decyzje, że wczoraj aż parę godzin czekałem z komentarzem i sprawdzałem, czy przypadkiem ta informacja nie zostanie zdementowana - powiedział Krzysztof Bosak w Radiu Republika.

- Po cichu liczyłem na wybór Szwedów. Wydaje mi się, że to jest racjonalny kierunek współpracy, ale polityka przyzwyczaiła nas do tego, że często decydują zupełnie inne, pozamerytoryczne względy. Więc tu jestem pozytywnie zaskoczony - kontynuował.

- Dlaczego wybór Szwedów mi się podoba? Prozaiczny powód - dlatego że są blisko. Stocznia Saab Kockums jest w Karlskronie, z którą mamy stałe połączenie promowe. Ta stocznia oraz politechnika z Karlskrony na bieżąco współpracują naukowo w tej chwili już z uczelniami z Polski, zatrudniają Polaków i mają kooperantów z Polski. […] Podobne usytuowanie Polski i Szwecji, podobna percepcja ryzyk w polityce międzynarodowej sprzyja temu, żeby ta współpraca była stabilna - mówił dalej.

Jak zaznaczył: - Na satysfakcję jeszcze za wcześnie, bo to na razie jest tylko wskazanie. I teraz muszą się jeszcze odbyć z sukcesem negocjacje międzyrządowe i podpisanie umowy. Tu znowu doświadczenie i sceptycyzm mi podpowiada, że to jeszcze może się zatrzymać.