- Minister Siemoniak już prostuje słowa prezydenta. Jest mi przykro, mam z oczywistych względów nie tylko szacunek do instytucji, nieważny jest mój stosunek do człowieka, ale do instytucji mam szacunek. To prezydent RP i wolałbym, żeby nie mijał się z prawdą i żeby też znał Konstytucję, swoje kompetencje, kompetencje premiera i rządu. Może się w przyszłości tego nauczy, ale reakcja prezydenta Nawrockiego nie jest ani zgodna z prawdą ani nie ma żadnego uzasadnienia - stwierdził premier Donald Tusk w Sejmie.

- Pan prezydent powinien się nauczyć i mówię to nie dlatego, że jestem arogancki, jakie są formaty przewidziane przez Konstytucję i ustawy, kiedy prezydent spotyka się z ministrami, ma do tego takie możliwości jak RBN, Rada Gabinetowa, przedstawiciel prezydenta uczestniczy w każdym kolegium ds. służb specjalnych. Nie ma żadnego powodu, nigdy na to nie pozwolę, żeby naruszano czy wręcz łamano zasady konstytucyjne. Prezydent nie jest od tego, żeby wzywać ministrów czy urzędników państwowych, którzy są podlegli rządowi - mówił dalej.

- Nikomu niczego nie zakazuję. Nie wiem [czy były odwołane spotkania]. Szefowie służb, ministrowie, wiceministrowie będą spotykali się z pan prezydentem, jeśli pan prezydent zwróci się do mnie z informacją, w jakiej sprawie i o co chodzi - zaznaczył premier.