– Prezydent Rzeczypospolitej przedstawił to stanowisko, które towarzyszy nam przecież przez ostatnie miesiące i lata, patrząc na agresywną politykę rosyjską, że tylko poprzez twardy język, tylko poprzez konkretne, twarde działania można powstrzymywać Federację Rosyjską, że nie można pozwolić na to, aby Federacja Rosyjska decydowała o tym, jak będą wyglądały granice w Europie albo w jakich kierunkach będą prowadziły politykę zagraniczną poszczególne państwa – powiedział Marcin Przydacz na konferencji prasowej.

– Ta twarda polityka, także i sankcyjna wobec Federacji Rosyjskiej w naszym przekonaniu przywiodła Władimira Putina do konieczności rozmów, to jest jasne chyba, że bez tej twardej polityki, także i w wymiarze sankcyjnym, Władimir Putin nie zdecydowałby się na rozmowy – kontynuował.

– Oczywiście wszyscy czekamy na to, jaki będzie efekt finalny tych rozmów, pewnie niebawem się dowiemy, ale to stanowisko Polski w tym zakresie musiało wybrzmieć, musiało także i wybrzmieć przekonanie, że finalne rozwiązanie tej kwestii musi się odbyć z udziałem państwa ukraińskiego i jego przedstawicieli – mówił dalej.