Pojednawcze na pewno nie było. Kampania wyborcza się skończyła, a ja miałam wrażenie, że to wystąpienie pana prezydenta to nie było wystąpienie do narodu, po objęciu już tej funkcji, tylko ciągle jeszcze wystąpienie kampanijne – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska w programie „Pytanie dnia” w TVP INFO, pytana o dzisiejsze przemówienie prezydenta Nawrockiego w Sejmie.

Zobaczymy, jakie będą kolejne działania, jak będzie pan prezydent się zachowywał, ale na pewno prezydent ma swoje zadania do wykonania w naszym państwie i prezydent nie może zastąpić ani rządu, ani Sejmu, ani Senatu. No musi się pogodzić, że każda z tych instytucji, z tych ciał, ma swoją rolę do odegrania – mówiła dalej.

Polityk, który mówi ciągle o podziałach i nie szanuje swoich przeciwników politycznych, zawsze na tym traci. Może na początku wszyscy mówią: „Boże, jaki silny, jaki mocny, jak mocno powiedział”, ale po tym się okazuje, że ta taka siła jest jego słabością – podsumowała Kidawa-Błońska.