– Człowieka [Mariusza Haładyja] w ogóle nie znam, natomiast kiedy ogłosili, że on jest kandydatem na szefa NIK, to nawet niektórzy pisowcy w rodzaju Janusza Cieszyńskiego się cieszyli – powiedział Sławomir Mentzen na swoim kanale na YouTube.

– Można by podejrzewać, że PiS poprze tego człowieka na szefa NIK-u. […] Fogiel odpowiada: bo to jest kwestia moralna, bo skoro on zgodził się na objęcie tego stanowiska dzięki większości rządu Donalda Tuska, to on tym samym traci prawo do bycia moralnym człowiekiem, do bycia dobrym kandydatem – kontynuował.

– To jest psucie państwa. Przecież powinniśmy się cieszyć, że ważne stanowisko nie będzie objęte przez jakiegoś partyjnego funkcjonariusza, tylko przez człowieka możliwie niezależnego, którego ciężko jest skleić z żadną ze stron. Powinno takich ludzi być właśnie jak najwięcej. Kiedy jest wreszcie szansa, że taki człowiek się pojawi, to PiS mówi, że nie. Skoro on chce robić karierę za rządu Donalda Tuska, to to jest zły człowiek i takie rzeczy się nie powinny dziać. To jest tak wielkie psucie państwa, że aż słów mi brakuje, żeby to opisać – mówił dalej.