Jeżeli głosi się takie tezy w sferze publicznej, to to jest dosyć poważna historia. I no albo należy się od tego odciąć, powiedzieć, że to było jakieś, jak to mówił prezes Kaczyński, semantyczne nadużycie. Albo jeżeli coś jest na rzeczy, a słyszę kolejnych polityków Polski 2050, że jednak pan marszałek był namawiany do tegoż, no chyba najpoważniejszego przestępstwa przeciwko Rzeczpospolitej, no to to trzeba to jakoś wyjaśnić. I no mam nadzieję, że pan marszałek w związku z tym wyjaśni – stwierdziła Anna-Maria Żukowska w „Gościu poranka” w TVP INFO, pytana o to czy Hołownia powinien zostać przesłuchany przez prokuraturę w związku z doniesieniami o podżeganiu go do zamachu stanu.

No tak, no ale tak samo publicystycznym słyszeliśmy o zamachu w Smoleńsku, tak? Nie zamachu stanu, tylko zamachu terrorystycznym rzekomo. No i to jeżeli się mówi coś i jest się poważnym politykiem, drugą osobą w państwie, przypomnijmy, no to trzeba brać odpowiedzialność za słowa – mówiła dalej, pytana o tłumaczenia Hołowni, że nie chodziło mu o zamach w rozumieniu kodeksowym, a publicystycznym.

Znaczy, jeżeli rzeczywiście była, to to jest poważne. Jeżeli tak twierdzi, bo tak mu się wydaje i nagłaśnia to w ten sposób, a chodzi tylko o jakieś wypowiedzi w sferze medialnej, które usłyszał, no to trudno to nazwać namawianiem, podżeganiem, tak? – kontynuowała.