– Myślę, że to nie są słowa, które powinny być w taki sposób formułowane. Wszyscy wiemy, jak napięta jest sytuacja międzynarodowa, jakie są ogromne zagrożenia, w tym dla nas zwłaszcza, bo sąsiadujemy z agresywnym państwem totalitarnym, czyli Rosją […] oczywiście musimy przygotowywać się do ew. agresywnych działań bardzo różnego rodzaju – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w RMF FM, pytana o słowa dowódcy NATO w Europie Alexusa Grynkewicha o możliwym konflikcie z Rosją i Chinami w 2027 roku.

– Nie mam pojęcia, skąd taka data, zazwyczaj to nie jest tak, że przecież wiemy. Myślę, że nikt tego nie wie, poza tym celem naszej polityki powinno być utrzymanie pokoju, a nie wyznaczanie sobie dat, kiedy się zacznie wojna – kontynuowała.