– Z ustawą, projektem ustawy o asystencji jest tak, że ona w wersji, która była przygotowana pierwotnie i przedstawiona już na etap Komitetu Stałego Rady Ministrów, za który ja odpowiadam, ona była projektem, który był nie najlepiej przygotowany – powiedział Maciej Berek w „Gościu Radia ZET”.

– Po to, żeby móc pracować nad tym dalej, powołaliśmy specjalny zespół, zaangażowaliśmy legislatorów z Rządowego Centrum Legislacji, którzy pracowali razem z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, z przedstawicielami ministra Krasonia nad tym projektem. Te prace się kończą, ten tekst od strony konstrukcji prawnej będzie gotowy na dniach – mówił dalej.

– Pozostaje kluczowa, fundamentalna sprawa związana z tym, że jest to projekt bardzo kosztowny, bo szacowane skutki roczne to jest około 5-6 miliardów złotych. […] Natomiast wiedząc, jakie mamy uwarunkowania w tej chwili budżetowe, będziemy się nad tym zastanawiali, jak będziemy już mieli skończoną pracę nad projektem. Gotowy, nadający się do przedstawienia rządowi i parlamentowi projekt. Będziemy się zastanawiali, jaką decyzję podjąć – kontynuował.

– Jednym z rozwiązań, które można tutaj zastosować, jest odpowiednie ustawienie w czasie momentu, w którym zaczyna obowiązywać ten system. […] To [asystencja osobista] jest rozwiązanie, które na pewno jest społecznie bardzo potrzebne. Natomiast moment jego włączenia, jego wyskalowanie musi być dostosowane do tego, co jest budżetowo realne – wskazał.