Chcę jednak powiedzieć, że to ja byłem tym jedynym politykiem, który przewidując ten kłopot, coś z tym fantem w kontekście wyborów prezydenckich próbował zrobić. Zaproponowałem ustawę incydentalną, która miała cały ten spór, który był w Polsce toczony, ważności czy nie wyboru prezydenta, rozwiązać – stwierdził Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

Jeżeli ktoś dzisiaj czyni mi zarzut, że zachowuję się w sprawie tej izby w sposób niewłaściwy, niech najpierw uderzy się we własne piersi i zapyta, czy w Sejmie w ciągu ostatniego 1,5 roku nalazła się jakakolwiek ustawa, która miałaby regulować status SN i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ja takiej otrzymałem nie otrzymałem na swoje biurko, ani od ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, ani od żadnego innego podmiotu uprawnionego do tego, żeby z podobnymi rozwiązaniami wychodzić – mówił dalej.