– Wszystkie głosy i sygnały, które napłynęły, są odnotowane. Staramy się na nie odpowiedzieć. Będą spotkania w tej sprawie też wyjaśniające tę sytuację [kontrasygnatę premiera pod postanowieniem prezydenta w sprawie tzw. neosędziego] – powiedział Maciej Berek w rozmowie z Beatą Lubecką w Gościu Radia ZET.

– Muszę powiedzieć, i proszę o przyjęcie tego wprost: pan premier na konferencji prasowej do tej sprawy się odniósł, wyjaśnił ją. Nie wyobrażam sobie, żebym coś w tej chwili do tego dodawał, uzupełniał, korygował czy rozwijał. To zostało przedstawione przez premiera i proszę państwa o to, żebyśmy mogli to pozostawić w taki sposób, jak zostało przez premiera zaprezentowane – stwierdził.

„Sprawa została wyjaśniona przez premiera, ja nic do tego nie będę dodawał ani nie będę tego rozwijał”
– Premier podkreślał, że żadnego dealu [między premierem a prezydentem] nie było, że wszystkie te podejrzenia nie mają uzasadnienia. […] Odnosił się do tego podejrzenia, niepokoju. Nie miało miejsca nic takiego – kontynuował.

Dopytywany dalej o to, jak doszło do sytuacji, w której premier podpisał się pod postanowieniem prezydenta w sprawie wyznaczenia tzw. neosędziego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN, odparł: – Ta sprawa została wyjaśniona przez premiera i ja nic do tego nie będę dodawał ani nie będę tego rozwijał. […] Tę sprawę premier w zeszłym tygodniu swoją wypowiedzią na konferencji wyjaśnił, zaprezentował, zamknął.