– Potrzebujemy stabilnej, taniej i czystej energii. Zapewnić nam to mogą jedynie elektrownie jądrowe. W 2015 roku zastaliśmy atomową wydmuszkę. Postawiliśmy sobie ambitny cel, aby pierwsza polska elektrownia jądrowa była gotowa w 2033 roku. Wszystko jest gotowe do tego realizacji tego projektu. Po zmianie władzy okazało się jednak, że kluczowe, infrastrukturalne projekty, te gwarantujące rozwój i bezpieczeństwo Polski, nie są takie ważne. Po dewastacji projektu CPK przyszedł czas na energetykę jądrową. Rząd ogłosił opóźnienie budowy elektrowni jądrowej o 6 lat, na tok 2040. To trochę tak, jak realizacja 100 konkretów Tuska. Ich decyzje zamordują naszą gospodarkę, ich działanie doprowadzi do tego, że inwestorzy będą omijać Polskę szerokim łukiem, a ceny energii pogrążą polskie firmy. Rozwój energetyki jądrowej musi być realizowany z przyjętym przez mój rząd harmonogramem. Tu nie ma chwili do stracenia – powiedział Mateusz Morawiecki na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.