Tak absolutnie, uważam, że to jest ważne miejsce [konferencja w Budapeszcie], w którym polskiego głosu nie powinno zabraknąć, zwłaszcza takiego głosu, jaki dał tam pan premier Morawiecki. Mówiłem to już dziesiątki razy, tak więc i u pana redaktora tutaj na antenie, jestem bardzo krytyczny jeśli chodzi o ocenę polityki wschodniej, czy polityki bezpieczeństwa Orbána, czy Szijjarto. Ale to nie znaczy, że tam na tej konferencji, gdzie były setki osób, amerykańscy Republikanie, zdaje się były premier Australii, premier Słowenii, ale jednak ważne osoby w polityce światowej, żeby na takiej konferencji nie wybrzmiał głos innej perspektywy na kwestie rosyjskie, czy ukraińskie i z tym przesłaniem w moim przekonaniu premier Morawiecki pojechał – stwierdził Marcin Przydacz w TVN24