Nie znamy szczegółów oczywiście tych dotyczących Marka Suskiego, to tylko gdzieś media coś rozpisują, ja nie widziałem […]. Nie tylko ludzie w jakimś sensie podejrzani, czy potencjalnie oskarżeni mogli być gdzieś tam na taśmach służb, ale także Ci, którzy byli rozmówcami np. osób na których później mogły ciążyć w jakimś sensie zarzuty. Więc wie pan, jeżeli ja, czy pan miałby mieć jakieś problemy, czy oskarżenia i ja z panem rozmawiam to jesteśmy obaj nagrywani – powiedział Marcin Przydacz w TVN24.