Rzeczywiście dobrze się stało, że pan Sikorski odwołał się do traktatu nicejskiego, bo ten sam argument, to znaczy sprawnego zarządzania, był wysuwany wtedy, kiedy ten traktat zmieniano na lizboński i kiedy pozycja takich państwa jak Polska na tej zmianie bardzo traciła i ten sam argument, merytorycznie niczym nieuzasadniony, jest podnoszony po to, żeby wycofać się z tego, co ostatnio mówi premier Tusk i inni przedstawiciele czy mówili, to znaczy że sprawa w ogóle nie istnieje, wiele państw się na to nie zgadza, czyli zmiany w traktatach to tylko straszak stosowany przez opozycję – stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej PiS.

Dzisiaj już wiemy, że ta sprawa istnieje i wiemy także, że ta sprawa będzie prowadziła pod pretekstem konieczności uwzględnienia postulatów de facto niemieckich, przy procesie rozszerzenia. A rzecz jest naprawdę zupełnie fundamentalna, bo jeżeli przyjrzeć się projektom tych zmian, to one oznaczają że Polska właściwie we wszystkich ważnych sprawach albo całkowicie i zupełnie traci suwerenność, to sprawy takie jak obrona granic, polityka obronna, jak polityka w istocie zagraniczna także, jak polityka podatkowa. I to już by wystarczyło, żeby nasze państwo de facto przestało być państwem, że to był teren zamieszkiwania Polaków, ale rządzony głównie z zewnątrz, a atrybuty państwa, które by pozostały, MSZ, byłyby tylko wykonawcą czyichś poleceń – mówił dalej prezes PiS.

Polska suwerenność ma stać się incydentem historycznym trwającym tym razem dłużej niż w latach 1918-1939, ale jednak, biorąc pod uwagę wymiar czasu historycznego, tylko incydentem i my się na to nie zgadzamy i niezależnie od tego, co mówi tutaj minister Sikorski, nie może się z tym zgodzić żaden polski patriota – dodał.