– Przepisy karne to ostateczny środek. Jeśli nie zadziałają narzędzia cywilne czy administracyjne, wtedy stosujemy prawo karne. Zakaz mowy nienawiści będzie stosowany tylko i wyłącznie w przypadkach najbardziej ohydnych, obrzydliwych, poniżających godność człowieka. Najpierw prokurator, a potem sąd [będzie o tym decydował] – powiedział Krzysztof Śmiszek w „Graffiti” Polsat News.

– Zakaz homofonicznej czy seksistowskiej mowy nienawiści, który zresztą już funkcjonuje w bardzo wielu innych krajach, nie tylko w Europie, sprawdza się całkiem nieźle, dlatego że jesteśmy społeczeństwem różnorodnym. Każdy ma prawo do życia w godności i bez poniżania – mówił dalej.

– Jestem przekonany, że już w maju Rada Ministrów przyjmie ten projekt – dodał.