– Po pierwsze żadnego topora wojennego, przynajmniej z mojej strony, nie było. Był normalny nadzór ministra aktywów państwowych nad tym, co dzieje się w Orlenie, takie działania podejmowałem, to się mogło jakimś prezesom na pewno nie podobać, że ten nadzór był nadzorem, który mógł ograniczać ich działania, po drugie ja jestem w stałym kontakcie z prezesem Obajtkiem, rozmawiamy, nie ma tutaj żadnego problemu – powiedział Jacek Sasin w Polsat News.