– Chodziło o uzyskanie od Straży Marszałkowskiej odpowiedniego pisma, w którym mowa o poleceniu marszałka Hołowni, żeby obydwu panów posłów [Kamińskiego i Wąsika] nie wpuszczać. I takie pismo […] otrzymaliśmy. Pan marszałek dzisiaj na sali sejmowej tłumaczył, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie ma prawa uchylać wyroków sądów, to jeszcze raz pokazuje, że pan marszałek jest amatorem kompletnym i w ogóle nie powinien być marszałkiem, może gdzieś po paru latach pobytu w Sejmie i pewnym dokształceniu się mógłby być marszałkiem, ale w tej chwili nie – powiedział Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.
– Wyrok jest ostateczny i pan marszałek nie ma tu nic do powiedzenia, a cała reszta to jest element tego zamachu stanu, który się dzisiaj toczy w Polsce, tzn. odchodzenia od systemu demokratycznego i zmiany go w system niedemokratyczny, ja tutaj nie będę szukał nazwy tego systemu, bo to jest coś, można powiedzieć, w jakiejś mierze nowego, przynajmniej na razie, bo idzie to po prostu ku zwykłej dyktaturze. […] Ten dokument był nam potrzebny z powodów procesowych, bo rząd 13 grudnia nie będzie trwał, my wierzymy, że jego losy w pewnym momencie się zakończą, a sprawa rozliczenia odpowiedzialności i to takiej, która już byłaby dla kolejnych pokoleń nawet całych ostrzeżeniem, że tego rodzaju zbrodnia, bo to jest zbrodnia z punktu widzenia Kodeksu karnego […] nie będzie bezkarna – kontynuował.
– O to nam chodziło i to żeśmy uzyskali. […]. Ten dokument, który tutaj jeden z panów trzyma w ręku, będzie kiedyś pokazywany publicznie […] i będzie też częścią działań procesowych skierowanych przeciwko panu Hołowni, być może nawet teraz, bo przecież część prokuratorów zachowuje się przyzwoicie […] na pewno dalsze działania prawne związane z bezprawnym niedopuszczaniem dwóch posłów do uczestnictwa w pracy Sejmu będą podejmowane – mówił dalej.