Ta nowelizacja będzie mówiła o utrzymaniu praw nabytych. Chodzi o to, że w obecnej sytuacji znacznie trudniej zbiera się podpisy pod kandydaturami. Myślę, że my jako sztab prezydenta Dudy nie mielibyśmy żadnych kłopotów, żeby takie podpisy ponownie zebrać. Przypomnę, że zgodnie z prawem to jest 100 tys. podpisów. Zebraliśmy w tej kampanii, w tym roku zdecydowanie najwięcej. Ponad półtora miliona. Nikt takiej liczby nie przekroczył, ale zdajemy sobie sprawę, że inni kandydaci mogą mieć z kłopoty, więc tak naprawdę jest to zapis umożliwiający innym kandydatom, panu Hołowni, panu Kosiniakowi-Kamyszowi, oczywiście również marszałek Kidawie-Błońskiej wzięcie udziału w tych wyborach – stwierdził Adam Bielan w rozmowie z Marcinem Wikło w „Kwadransie politycznym” TVP1.