„Nie mam wątpliwości, że nie byłoby tego pozwu, gdyby nie dyspozycja Patryka Jakiego. Pamiętają państwa słowa na komisji weryfikacyjnej, gdy jeden z posłów PiS wprost zasugerował panu Świderskiemu, że ma mnie pozwać. To jest dyspozycja i polecenie od Patryka Jakiego, żeby zamknąć mi usta. Kieruję te słowa do Patryka Jakiego: Nikt mi nie zamknie ust. Nikt nie sprawi, że będziemy badać aferę reprywatyzacyjną. Panie Jaki, trafiło na trochę twardszego zawodnika niż pan” – mówił przed rozprawą w trybie wyborczym kandydat na prezydenta Warszawy, Jan Śpiewak.

Edmund Świderski, bielański radny PiS, wytoczył Śpiewakowi proces za słowa sugerujące, że radny stworzył w dzielnicy układ biznesowy i nielegalnie reprywatyzował i przekazywał nieruchomości.