Przy złej woli z każdej wypowiedzi polityka można wyciągnąć wnioski sprzeczne z jego intencjami. Nawiasem mówiąc mnie niedawno spotkało to samo, kiedy mówiła o integracji europejskiej. Całość wypowiedzi i działań PAD nie pozostawia wątpliwości. Tak jak obóz Zjednoczonej Prawicy, jest on zwolennikiem integracji europejskiej. Toczy się poważny spór o to, co dla UE jest poważnym zagrożeniem. Zdaniem euroentuzjastów największym zagrożeniem są rządy Polski, Węgier i innych państw, które nacisk kładą na nadmierny nacisk biurokracji brukselskiej w sprawy wewnętrzne państw. Moim zdaniem zagrożenie jest dokładnie odwrotne – my opowiadamy się za pierwotnym projektem integracji – UE jako płaszczyzna współpracy suwerennych państw narodowych. Nie jesteśmy wcale „bad boyem” w UE, tym złym i niechętnym unii. Tak naprawdę na dłuższą metę okaże się, że taki rząd jak nasz, czy węgierski – że to my jesteśmy prawdziwymi obrońcami integracji europejskiej – stwierdził Jarosław Gowin w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.

Moim zdaniem wcześniej czy później Polacy powinni wskazać nam politykom w referendum konstytucyjnym w jaką stronę zmienić konstytucję. Dopóki ona obowiązuje – naszym psim obowiązkiem jest dochowywanie jej wierności i nasz obóz rządowy to robi. Mam poczucie, że jestem zawsze wierny literze, nawet jeśli się z nią zgadzam, jak i duchowi konstytucji. Gdybym był ministrem sprawiedliwości, jak w rządzie Tuska, to reformowałbym sądownictwo w inny sposób – w taki jak reformuję naukę i uczelnie, w możliwie szerokim dialogu. Minister Ziobro też na początku próbował. Ale są politycy, którzy uważają, że dużo skuteczniejsze i potrzebniejsze Polakom są zmiany szybkie i radykalne. Uważam, że ta reforma w niczym nie narusza zasad demokratycznego państwa prawa – mówił wicepremier.