Śpiewak: Mamy kolejną odsłonę afery reprywatyzacyjnej, która jest ściśle związana z samym jądrem warszawskiego PiS

Jak mówił Jan Śpiewak na konferencji:

„Dzisiaj zaczynają się przesłuchania kandydatów do SN. Sprawa absolutnie bardzo istotna, decydująca o ustroju naszego państwa i naszej przyszłości. Nie przypadkiem dziś również robimy konferencję nt. Przeszłości jednego z kandydatów do SN Jerzego Szaniawski. Jerzy Szaniawski nie jest osobą przypadkową, nie jest postacią znikąd. Jest bardzo blisko związana ze środowiskiem PiS. Szaniawski był pracodawcą i patronem szefa CBA Ernesta Bejdy. Jego syn, Paweł Szaniawski jest przyjacielem i znajduje się w zażyłych relacjach z Ernestem Bejdą od wielu, wielu lat. To są równieśnicy. Jerzy Szaniawski jest osobą, która brała udział w dzikiej warszawskiej reprywatyzacji. Przejęła i reprezentowała w kilkunastu postępowaniach reprywatyzacyjnych osoby, które chciały odzyskiwać nieruchomości w Warszawie, ale nie tylko na tym jego rola się skończyła, bo jak dzisiaj ujawniamy, Jerzy Szaniawski przejął przynajmniej jedną kamienicę w Warszawie. Tę kamienicę mamy za naszymi plecami, to kamienica przy ul. Stępińskiej 17, nieruchomość warta miliony złotych. Znajdujemy się niedaleko ulicy Nabielaka, gdzie również zwrócono bardzo słynny adres, w którym mieszkała Jolanta Brzeska. Ta nieruchomość została oddana w 2009 roku przez Jakuba R., świetnie nam znaną postacią, głównego bohatera afery reprywatyzacyjnej. Jak widać na tej infografice, mówimy o pewnym układzie towarzysko-biznesowym, który nabiera mięsa, rumieńców. Im bardziej w głąb wchodzimy w ten układ, tym więcej brudów wychodzi, wypada z tej PiS-owskiej szafy. Ernest Bejda jest wychowaniem Jerzego Szaniawskiego, który dzisiaj kandyduje, jak rozumiemy, z błogosławieństwem PiS do SN. Ernest Bejda z kolei jest osobą, która jest związana z Maciejem Wąsikiem i Mariuszem Kamińskim. To po prostu ich człowiek, szef CBA jest po prostu człowiekiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wąsik natomiast jest przyjacielem Marcina Rudnickiego, wiemy o tym doskonale, nie tylko ze słów Jakuba Rudnickiego, ale również ze zdjęć, informacji prasowych. To oni wedle słów Jakuba Rudnickiego zatrudnili go w warszawskim ratuszu w 2006 roku. Mamy więc układ towarzysko-biznesowy, który jest w jądrze tego układu reprywatyzacyjnego, afery reprywatyzacyjnej i Jerzy Szaniawski przejmuje nie tylko kamienice na ulicy Stępińskiej, ale bierze udział w wielu innych postępowaniach reprywatyzacyjnych”

Jak dodał kandydat na prezydenta Warszawy:

„Mamy kolejną odsłonę afery reprywatyzacyjnej, która jest ściśle związana z samym jądrem warszawskiego PiS. Mamy prawnika, który korzysta na dzikiej reprywatyzacji, który ma być w przyszłości sędzią SN, a który jest człowiekiem Ernesta Bejdy. Widzimy ten cały układ zależności. Ten układ zależności jest przerażający. Wezwaliśmy PiS, Patryka Jakiego do tego, żeby wezwał przed komisję weryfikacyjną radnych PiS zaangażowanych w aferę reprywatyzacyjną, ale również żeby wezwał przed komisją osoby, które stoją na czele warszawskiego PiS, Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Osoby ze świata służb, które wiele lat pełniły najważniejsze funkcje w warszawskim PiS i nie zauważyły przez ponad dekadę afery reprywatyzacyjnej. Jak to jest możliwe, że tacy specjaliści w walce z korupcją nie zauważyli gigantycznej afery pod ich własnym nosem, zaangażowania radnych PiS w aferę reprywatyzacyjną i dzisiaj nie widzą zaangażowania prawników związanych z PiS w aferę reprywatyzacyjną. Jaka jest na to odpowiedź, czy przymykali oko na korupcję i dramat warszawiaków, dlaczego to robili? Czy po prostu są tak niekompetentni, że nie powinni nigdy pełnić tych stanowisk? W każdym razie Jaki musi przed wyborami, I turą wyborów prezydenckich, wezwać Macieja Wąsika, Mariusza Kamińskiego, państwo Szaniawskich przed komisją weryfikacyjną. Tak samo powinien to zrobić z radnymi z Bielan. Nie zrobił tego. Mijają 34 dni, gdy nie wzywa osób związanych z PiS umoczonych w aferę reprywatyzacyjną przed komisją weryfikacyjna. Nie ma to naszej zgody. Dzisiaj złożymy wniosek do komisji weryfikacyjnej, żeby odebrać panu Szaniawskiemu ten budynek [na Stępińskiej]”