Mucha: Doprowadzilibyśmy do sytuacji, że kilkadziesiąt procent głosów w Polsce byłoby zmarnowane

Doprowadzilibyśmy do tego rodzaju sytuacji, że kilkadziesiąt procent głosów w Polsce, tych które padłyby na tego rodzaju komitety, to byłyby głosy wyborców zmarnowane. To byłyby głosy wyborców, które nie znajdowałyby odzwierciedlenia w bezpośredniej obsadzie mandatów do PE. Czyli mielibyśmy do czynienia z taką sytuacją, że Polacy, którzy poszliby do wyborów, nie mieliby pewności, tylko ci, którzy głosowali na komitety, które przekraczają ten efektywny próg wyborczy, czyli w polskiej praktyce politycznej mówimy o dwóch partiach politycznych, mieliby pewność, że ich reprezentanci w PE będą zasiadać, a z drugiej strony mielibyśmy podobną sytuację, jak miała miejsce w wyborach w 1993 roku, kiedy okazało się, że 1/3 głosujących w Polsce nie miała swoich przedstawicieli później w polskim Sejmie. Tutaj ten odsetek mógłby być kilkudziesięcioprocentowy – stwierdził Paweł Mucha w PR24.