Kaczyński: Będziemy szli w odwrotną stronę niż ta, po której prowadzili nas nasi poprzednicy

Ci, którzy próbują odebrać nam prawa obywatelskie, prawa katolikom, Kościołowi pewnie sądzą, że będę się nimi zajmował. Nie, proszę państwa. Ja im tylko podziękuję, bo dawno takiej frekwencji nie było. I w katedrze i tutaj. Dawno nie było tylu księży koncelebrujących mszę. Mogę powiedzieć: dziękuję. A to, że Lech Wałęsa… Widocznie nie mają innych autorytetów – mówił Jarosław Kaczyński w trakcie miesięcy smoleńskiej. Jak dodał:

„Możemy im współczuć, natomiast my będziemy kontynuowali swój marsz aż do momentu kiedy tu, niedaleko stąd staną pomniki – prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pomnik upamiętniający wszystkich, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej. I wierzę, że chociaż to – mam nadzieję – stanie się już za taki czas, który mierzy się w miesiącach, a nie latach, że wtedy już będziemy też dużo więcej wiedzieli o przyczynach tej katastrofy, o tym, co się stało. Bo przecież poważne badania, prowadzone w skali międzynarodowej są w toku i będziemy wiedzieli – było tak czy tak. Być może jeszcze nie wszystko, ale na pewno już bardzo dużo i wtedy będziemy mogli powiedzieć: nasza misja się skończyła, ale nikt nam nie zdoła w tym przeszkodzić. Na szczęście polskie państwo jest demokratyczne i nie jest już teoretyczne. Ta droga odbudowy polskiego państwa, które ma służyć wszystkim Polakom będzie kontynuowana i będzie kontynuowana droga odbudowy sprawiedliwości, która już dziś przyniosła bardzo znaczące zmniejszenie różnic społecznych. Będziemy szli w odwrotną stronę niż ta, po której prowadzili nas nasi poprzednicy. Z krótkimi przerwami przez wiele lat. Drogi, której szczegóły, poszczególne afery, przestępstwa są coraz lepiej społeczeństwu znane i jestem przekonany, że będą znane za jakiś czas jeszcze lepiej i że będą konsekwencje. Że będziemy mogli powiedzieć, że ten niedobry czas się skończył, że czas dobrej zmiany jest czymś, co na trwałe zmieni RP, uczyni ją państwem naprawdę silnym, podmiotowym na arenie międzynarodowej, naprawdę dumnym” 

Jak dodał:

„Mieliśmy tego już pierwsze, bardzo poważne objawy. Mieliśmy tego dowody na to, że ta polityka prowadzona przez rząd, w tym pałacu przez prezydenta przynosi rezultaty. I tych rezultatów będzie coraz więcej. Bądźcie pewni, tylko nie możemy się zawahać, schodzić z tej drogi, którą idziemy. Odbudowy polskiej demokracji, czynienia jej realną, odbudowy polskiego społeczeństwa, polskiej wspólnoty, polskiego narodu, który jest jeden i musi być jeden, ale który musi być czymś rzeczywiście istniejącym, czymś, co naprawdę łączy i w sferze ducha, jak niedawno mówiłem, i w sferze materialnej. Powtarzam: będziemy szli tą drogą i wiemy, że mamy przeciwników, w ogromnej mierze ludzi wprowadzonych w błąd, naiwnych, czy po prostu niemądrych. Ale zwyciężymy, bo prawda zawsze kiedyś zwycięża, bo zwycięża Polska”