Dorn: W tej porażce jest metoda. Kaczyński ma plan, jak pokonać Tuska w wyborach prezydenckich w 2020 r.

Z punktu widzenia Jarosława Kaczyńskiego bitwa o prezydenta w 2020 r. ma wymiar egzystencjalny. Teraz PiS pokaże, że idzie na nas unijna nawała, dowodzona przez Niemcy, a jej chorążym jest Tusk. I do wyborów będzie pracować największa machina kłamliwej propagandy i ogłupiania, jaką stworzono w III RP. Po to by w 2020 r. Tusk przegrał – mówi Ludwik Dorn w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Porażka, mówi pani? Nie. To, co się stało, było wkalkulowane w plan Kaczyńskiego. Choć może liczył na trochę inny wynik głosowania, np. 25:3. Łączę ją z koncepcją polityczną powstałą w ostatnich miesiącach. Nie twierdzę, że ona przyniesie Kaczyńskiemu sukces, ale na pewno jest przez niego przemyślana. Ma związek z wyborami prezydenckimi w 2020 r. Tylko wtedy w tym szaleństwie widzę sens – argumentuje Dorn.