Seremet: O sprawie Amber Gold dowiedziałem się późną wiosną 2012 r.

Późną wiosną 2012 roku – wtedy się dowiedziałem. Przypominam sobie rozmowę z ówczesnym szefem ABW, na pewno jeszcze przed wybuchem afery. Uzyskałem informacje, że są poważne problemy z zakazem działalności [dla Amber Gold]. Przedmiotem naszej rozmowy było to, że prezes Amber Gold używał jakiś fałszywych pism. Wiedziałem wówczas, że toczy się postępowanie w prokuraturze Gdańsk-Wrzeszcz, wiedziałem że się toczy, bez szczegółów – przyznał Andrzej Seremet, który podkreślił, że prokuratorzy rejonowi działali „biernie”.