Tusk uderza w PiS, mówi o „rewolucyjnej sytuacji” w Polsce i przyznaje: Nie jestem neutralny, gdy chodzi o emocje
Przewodniczący Rady Europejskiej udzielił dziś ekskluzywnego wywiadu dla Katarzyny Kolendy-Zalewskiej z „Faktów”. Były premier krytykował rządy PiS. Jak mówił:
„Sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana (…) Sytuacja w Polsce zmieniła się w sposób zasadniczy, niemal w sposób rewolucyjny. Sytuacja pewnego napięcia dotyczy także Polski, ze względu już nie tylko na znaki zapytania, tylko jednoznaczne analizy dotyczące działań nowego rządu i większości parlamentarnej. Sytuacja dotycząca ochrony praw człowieka, praworządności, etc. To jest kontekst dostrzegany i dyskutowany nie tylko w Polsce, dowodów mamy aż nadto”
Tusk opisywał też sytuację wokół TK:
„Ciągłe zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego, ograniczane jest znaczenie TK, co dla bardzo wielu polityków na świecie, liderów NATO i UE, jest znakiem odchodzenia od klasycznej wersji liberalnej demokracji w Polsce. Mamy do czynienia z paroksyzmami demokracji i kwestionowaniem podstawowych zasad. Z punktu widzenia NATO i UE, to odchodzenie od klasycznej wersji demokracji jest trochę wbrew temu, co zapisaliśmy w aktach założycielskich i NATO, i UE. Najkrótszym podsumowaniem są słowa w artykule w „The New York Times”. Ten sygnał był wysyłany wielokrotnie, nie tylko przez komentatorów, ale i przez polityków, instytucje międzynarodowe; pytanie, jakie wnioski wyciągną polskie władze, ale na to już nie mam wpływu. Ja nie jestem odpowiedzialny za bieg spraw w Polsce, ale nie będę udawał, że jestem neutralny, jeśli chodzi o emocje i wiedzę”
Szef RE mówił o „dwóch światach”, gdy idzie o pojmowanie demokracji:
„W naszym świecie liberalnej demokracji zakładamy, że władza ma pewne ograniczenia, wynikające z Konstytucji, z obyczajów, z przepisów prawa. W tym drugim, innym świecie zakłada się, że ograniczeń nie ma, że dostaje się mandat na wszystko. PiS nie zgadza się z liberalną demokracją, co deklarowali dość otwarcie, władza w Polsce myśli, że skoro tę władzę ma, to może robić, co się żywnie podoba. To jest odczuwalne również przez gości z NATO i UE, którzy będą w Warszawie jutro”