Pawlak o Piechocińskim: Przemijająca gwiazda

Waldemar Pawlak był pytany przez Justynę Dobrosz-Oracz w „Polityce przy kawie” TVP1, czy żałuje, że wystartował do Senatu:

„Nie, dla mnie to była przemyślana decyzja i bardzo się cieszę, że mogłem w relacjach z ludźmi uzyskać tak duże zaufanie. Biorąc pod uwagę liczbę głosów, miałem 3,5 raza więcej niż uzyskała lista PSL-u. To było związane z tym, że ta sytuacja była bardzo trudna, a z drugiej – nie byłem w stanie zaakceptować polityki, którą prowadził PSL. Na pewno warto spojrzeć z tej perspektywy, że te wybory były bardzo surową oceną koalicji rządzącej. Gdyby rok temu PSL zachował się po męsku – była dyskusja ws. odwołania ministra Sienkiewicza – gdyby PSL się wtedy wstrzymał, to byłoby widać, że ma charakter i nie ponosi odpowiedzialności za wszystko, co się działo”

Dalej mówił:

„I PO i PSL popełniły błąd, przyczyniając się do takiej sytuacji, żę ludzie odnosili wrażenie, że jest bałagań w państwie. Nie było takiego skutecznego zarządzania. PSL też za to odpowiedzialność ponosiło. W rozmowach z ludźmi spotykałem się z opiniami, że zagłosujemy na pana, ale na listę PSL-u nie, dlatego, że odpowiadacie za ten bałagań w kraju”

Pytany o Janusza Piechocińskiego stwierdził:

„To już jest przemijająca gwiazda. A wydaje mi się, że takie bezkrytyczne tolerowanie różnych działań, także Platformy, było bardzo źle przyjęte, i w elektoracie PSL, ale i Platforma na tym ucierpiała”