300polityka

SLD w Ustce: „Chcemy pokazać, że jest trzeci język”

– Chcemy pokazać, że jest trzeci język – wrażliwy, lewicowy – mówił na spotkaniu z wyborcami na promenadzie w Ustce Dariusz Joński.

Wiceprzewodniczący SLD mówił o działaniach, jakie Sojusz podjął w celu cofnięcia reformy emerytalnej. Oczywiście padła liczba pół miliona zebranych podpisów, które SLD zbierało pod wnioskiem o organizację referendum w tej sprawie. Od tej kwestii rozpoczęło się spotkanie. O emeryturach mówiono najczęściej: że należy wiek obniżyć, że o przejściu na emeryturę powinien decydować staż pracy.

Przebieg spotkania wyglądał podobnie jak wczoraj: 8 posłów SLD – przez ok. 2 minuty każdy – opowiadało o problemach w konkretnych dziedzinach i chwaliło się aktywnością. Padło zdanie o tym, iż SLD złożyło najwięcej projektów w tej kadencji.

Posłowie mówili o niedawno przeforsowanej ustawie o in vitro. Zasługi przypisywali sobie. – 10 lat o to walczyliśmy – przekonywał Dariusz Joński.

Odpowiedział mu jeden z wyborców: – In vitro nie jest metodą leczenia niepłodności.

Rzecznik SLD odpowiedział, że dzięki tej metodzie rodzi się rocznie 2000 dzieci. Ktoś inny z tłumu krzyknął, że ta kwestia mało kogo interesuje. Jedna z kobiet pytała o związki partnerskie. Oczywiście politycy SLD przekonywali, że są za. A „konserwatywna koalicja” PO-PiS ma tę zmianę blokować.

Podobnie jak w środę w Rowach, spotkanie przyciągnęło ok. 30 turystów. Ludzie chętnie zadawali pytania, a pretensje wyrażali nie wobec Sojuszu, ale całej klasy politycznej. Kilkukrotnie wchodzili w interakcję nie tylko z posłami, ale również między sobą.

Ustka to ostatni punkt SLD po tygodniowej podróży „czerwonymi busami” po Polsce. Jak słyszymy, w przyszły weekend – po posiedzeniu Sejmu – kampanijne busy SLD z posłami na pokładzie ruszą na zachód Polski. Drugi etap tournee lewicy ma zacząć się od Poznania.

W piątek rano rzecznik SLD będzie gościem Politycznego Graffiti w Polsat News. Dariusz Joński zapewne będzie pytany o porozumienie lewicy (Rada Krajowa SLD odbędzie się w sobotę w siedzibie partii na Złotej), wobec którego – jak słyszymy – coraz więcej polityków SLD jest sceptycznych.