Prace nad nowym prawem wodnym trwają, a planowane opłaty będą na pewno wielokrotnie niższe w stosunku do tego, co teraz jest zapisane w projekcie ustawy – mówi nam szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Prawo wodne nie będzie – wbrew niektórym informacjom – tematem wtorkowego posiedzenia rządu.
Jak podkreśla:
W tej chwili ta ustawa przygotowana przez Ministra Środowiska znajduje się w Komitecie Stałym, było już kilka posiedzeń, które były jej poświęcone. W tej formie, w której zaprezentował ją minister środowiska, szczególnie jeśli chodzi wysokość opłat za korzystanie z wody do rożnych celów [ustawa] jest nie do przyjęcia. I na pewno te stawki będą wielokrotnie zmniejszone, zarówno dla energetyki, biznesu, rybołówstwa – we wszystkich dziedzinach. Pewne opłaty muszą pozostać, bo to jest wymóg dyrektywy unijnej, która nakazuje aby cześć wydatków na gospodarkę wodami pochodziła z opłat za wodę.
Kowalczyk podkreśla, że prawo wodne – ustawa która ma ponad 600 artykułów – musi być wdrożona ze względu na wymogi prawa unijnego. Bez niej nie będzie można wykorzystać „ani złotówki” na gospodarkę wodną. Kowalczyk dodaje: „To powinien zrobić poprzedni rząd co najmniej dwa lata temu, no ale do końca kadencji tego nie zrobił”
Zapowiedzi wyższych stawek za wodę były już wielokrotnie krytykowane przez przedsiębiorców z różnych branż.